W pierwszej kolejce szczecinianie wygrali w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 3:2, a Śląsk pokonał na Stadionie Wrocław Ruch Chorzów 2:0. – W Szczecinie na pewno będziemy chcieli powalczyć o zwycięstwo. Pogoń wygrała na bardzo trudnym terenie, ale przecież my też zmierzyliśmy się z wymagającym rywalem – podkreślił trener wrocławskiej drużyny Tadeusz Pawłowski.
Przed rozpoczęciem rozgrywek z Pogoni odszedł król strzelców poprzedniego sezonu Marcin Robak, który przeniósł się do chińskiego Guizhou Renhe. Pawłowski zaznaczył jednak, że trzy bramki strzelone drużynie Podbeskidzia wskazują na to, że zespół ze Szczecina nie jest mocno osłabiony.
Z kolei wrocławianie przed sobotnim meczem mogą się pochwalić trwającą od kwietnia serią ligowych spotkań, w których nie pozwolili rywalom zdobyć bramki (w meczu z Koroną Kielce gola samobójczego strzelił Paweł Zieliński). – Mała ilość straconych bramek świadczy o porządku w grze i dyscyplinie taktycznej. Jako trener zdecydowanie wolę wyniki 1:0 czy 2:0 niż np. 5:4. Tak duża liczba strzelonych bramek świadczy bowiem właśnie o braku porządku w grze – tłumaczył Pawłowski.
Do meczu Śląsk przystąpi w niemal najsilniejszym składzie, zabraknie jedynie kontuzjowanego Marco Paixao. Do treningów z drużyną wrócił już hiszpański obrońca Juan Calahorro, który z powodu złamanego nosa pauzował w meczu z Ruchem Chorzów. Nie jest także wykluczone, że w sobotnim meczu od pierwszej minuty na boisku pojawi się Piotr Celeban.
Juan Calahorro pauzował z powodu złamanego nosa / fot. slaskwroclaw.pl
– Piotrek nie przyszedł do nas, żeby być rezerwowym, ale ostatni raz grał w kwietniu i nie było go z nami podczas okresu przygotowawczego. Teraz musimy go stopniowo wprowadzać do drużyny i być może wyjdzie od początku na mecz w Szczecinie. Przed nami jednak jeszcze jeden trening i dopiero po nim podejmiemy decyzję – dodał trener.
Pawłowski przyznał także, że sztab szkoleniowy wrocławskiej drużyny rozważa rozpoczęcie gry trzema obrońcami. – To teraz modne, a my mamy odpowiednich zawodników do takiego systemu. Przejście na taki styl nie jest trudne, pracując w akademii z meczu na mecz przestawiałem to ustawienie. Tak naprawdę, to trzej środkowi obrońcy zostają na swoich pozycjach, a my mamy wtedy więcej miejsca na manewry na bokach. Myślę, że na zmainę wystarczy nam tydzień i do tego jeszcze jakiś sparing, być może nawet ten najbliższy z Borussią Dortmund – zakończył szkoleniowiec.
mic
