Serbowie przystąpili do meczu podbudowani wtorkowym zwycięstwem nad Argentyną 3:1, ale nadal bez gwarancji awansu do kolejnej fazy turnieju. Australia, która także liczy na grę w drugiej rundzie mistrzostw, nie zamierzała jednak składać broni i w efekcie kibice zebrani w Hali Stulecia byli świadkami ciekawego spotkania.
Pierwsza partia meczu okazała się niezwykle zacięta. Jej początek był lepszy w wykonaniu Australijczyków, którzy po udanych atakach Thomasa Edgara wyszli na prowadzenie (3:1). Serbowie zdołali wyrównać (13:13), ale dobra gra blokiem w wykonaniu „Kangurów” pozwoliła im odskoczyć na 3 punkty (19:16). W końcówce Serbowie ponownie doprowadzili do remisu (22:22) i poszli za ciosem wygrywając 25:23.
Drugi set przebiegał niemal w całości pod dyktando drużyny z Bałkanów. Wykorzystując błędy Australijczyków w przyjęciu podopieczni trenera Igora Kolakovica wyszli na trzypunktowe prowadzenie (8:5), które z czasem stopniowo się powiększyło (16:11). Ostatecznie Serbia wygrała 25:22.
W trzecim secie Australijczycy poprawili obronę i od pierwszej przerwy technicznej stopniowo powiększali przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet 5 punktów (19:14). Takiego straty Serbowie nie zdołali już odrobić i przegrali 22:25.
Czwartą partie podrażnieni Serbowie rozpoczęli z dużym animuszem i szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (6:4), które przy zejściu na drugą przerwę techniczną wynosiło już pięć punktów (16:11). Przewaga „Plavich” w tym secie nie była zagrożona w żadnym momencie i ostatecznie wygrali 25:17, a cały mecz 3:1.
Serbia – Australia 3:1 (25:23, 25:22, 22:25, 25:17).
Serbia: Nikola Kovacevic, Dragan Stankovic, Nikola Jovovic, Milos Nikic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Podrascanin, Nikola Rosic (libero) oraz Srecko Lisinac, Uros Kovacevic, Marko Ivovic, Vlado Petkovic.
Australia: Aidan Zingel, Thomas Edgar, Adam White, Nehemiah Mote, Grigory Sukochev, Luke Smith, Luke Perry (libero) oraz Harrison Peacock, Paul Carroll, Thomas Douglas-Powell.
mic