Serbowie już wcześniej zapewnili sobie awans do drugiej rundy mistrzostw, a dla Kamerunu był to ostatni mecz na turnieju. Drużyna z Afryki po raz kolejny zaskoczyła jednak ambicją i wolą walki sprawiając faworyzowanym rywalom mnóstwo kłopotów. Kameruńczycy udowodnili, że urwanie Polakom jednego seta w sobotnim spotkaniu wcale nie było przypadkiem.
Pierwszy set przebiegał zgodnie z oczekiwania, bowiem zespół z Bałkanów szybko wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie (8:5), które utrzymywało się przez całą pierwszą partię. Serbowie dość łatwo wygrali 25:21.
W kolejnym secie kibice przecierali już jednak oczy ze zdumienia. Kameruńczycy poprawili przyjęcie i tym razem to oni dyktowali warunki na boisku. Na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 16:13 i choć Serbowie zdołali doprowadzić do remisu, to końcówka partii należała do zespołu z Afryki, który w walce na przewagi wygrał 26:24.
W trzecim secie gra się wyrównała i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. W końcówce to Kamerun był bliższy zwycięstwa, ale podopieczni trenera Petera Nonnenbroicha nie wykorzystali kilku piłek setowych (prowadzili m.in. 24:23 i 27:26) i tym razem przegrali w walce na przewagi 27:29.
W ostatniej partii Serbowie nie dali już rywalom większych szans. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:3 i kontrolowali wydarzenia na boisku. Ostatecznie „Plavi” wygrali 25:17, a cały mecz 3:1.
Serbia – Kamerun 3:1 (25:21. 24:26, 29:27, 25:17).
Serbia: Uros Kowacevic, Marko Ivovic, Vlado Petkovic, Dragan Stankovic, Sasa Starovic, Srecko Lisinac, Neven Majstorovic (libero) oraz Nemanja Petric, Nikola Jovovic.
Kamerun: Ahmed Mbutngam, Sem Dolegombai, Jean Patrice Ndaki, Joseph Kofane, Maliki Moussa, Natan Wounembaina, Alain Fossi (libero) oraz Georges Kari, Ivan Kody, David Feughouo.
mic