Faworytami pierwszego czwartkowego spotkania byli bez wątpienia Argentyńczycy. Dodatkowo po wtorkowej porażce z Serbią podopieczni trenera Julio Velasco, jeśli chcieli podtrzymać szanse na awans do kolejnej fazy turnieju, musieli z Kamerunem wygrać.
Początek pierwszego seta okazał się być dość wyrównanym widowiskiem. Niespodziewanie na pierwszą przerwę techniczną Kamerun schodził prowadząc 8:7, ale zawodnicy z Ameryki Płd. poprawili grę w obronie i od stanu 11:11 zaczęli uzyskiwać coraz większą przewagę. Na drugą przerwę techniczną schodzili już prowadząc czterema punktami (16:12), a całego seta wygrali 25:17.
Druga partia rozpoczęła się od prowadzenia Kamerunu 3:0. Problemy w przyjęciu spowodowały jednak, że Argentyna szybko wyrównała (6:6), a na pierwszą przerwę techniczną schodziła już prowadząc 8:7. W miarę upływu czasu przewaga „Albicelestes” stopniowo rosła (16:11), ale ambitnie walczący Kameruńczycy zdołali zmniejszyć straty do zaledwie dwóch punktów (16:18). Końcówka należała już jednak do Argentyny, która w tym secie zwyciężyła 25:18.
Pierwsze minuty trzeciej partii przebiegała pod dyktando Argentyny (8:5) i wydawało się, że zespół z Ameryki Płd. zwycięży bez problemów. Waleczne „Lwy” zdołały jednak doprowadzić do wyrównania (10:10) i od tego momentu gra przez długi czas toczyła się punkt za punkt. W zaciętej końcówce więcej zimnej krwi zachowali Argentyńczycy i to oni wygrali 25:23, a w całym meczu 3:0.
– Musieliśmy dzisiaj wygrać po ostatniej porażce z Serbią i cieszę się, że nam się udało. 3:0 to dobry wynik, ale nad kilkoma elementami będziemy musieli jeszcze popracować, bo przed nami mecz z Australią, która będzie dużo trudniejszym rywalem – powiedział po meczu trener Argentyny Julio Velasco.
Z kolei kapitan reprezentacji Kamerunu Jean Patrice Ndaki przyznał, że jego zespół mógł się pokusić o zwycięstwo w ostatnim secie, ale o wyniku zadecydowało większe doświadczenie rywali. – Chciałem też podziękować kibicom, którzy wspierali nas przez całe spotkanie – dodał.
Argentyna – Kamerun 3:0 (25:17, 25:18, 25:23).
Argentyna: Javier Filardi, Nicolas Uriarte, Facunde Conte, Jose Luis Gonzales, Sebastian Sole, Martin Ramos, Sebastian Closter (libero) oraz Santiago Darraidou, Pablo Crer, Luciano De Cecco.
Kamerun: Ahmed Mbutngam, Sem Dolegombai, Jean Patrice Ndaki, Joseph Kofane, Nathan Wounembaina, Yvan Kody, Alain Fossi (libero) oraz Georges Kari, Maliki Moussa, David Feughou, Mefani Nongni, Jean Nyabeye.
mic