Dorota: Ciekawym miejscem jest Nocny Targ. Faktycznie stał się on taki miejscem spotkań. Nie ma tu takich miejsc, oprócz tych przy nasypie, gdzie mieszkańcy w większej grupie mogą się spotkać, coś zjeść w takim swobodnym klimacie. Udało się to na Nocnym Targu. Ważne jest to, że jest blisko, ważne, że swobodnie można powiększać liczbę osób przy stoliku, więc gdy idziemy w 4-5 osób, nagle siedzimy w 8-10 osób. To jest super. Nie zdarza się to w normalnych lokalach. I każdy może sobie dobrać faktycznie to, co lubi, na co ma ochotę. I są tam też i młodzi i starzy, więc też jest to fajne.