Lepienie zaczęło się już w piątek, a zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów. Ile pierogów ulepiono? W sobotę kilka tysięcy. Do wyboru są ruskie ukraińskie i z mięsem.
Halina Czekanowska zapewnia, że pierogi i pielmieni można kupować też w niedzielę oraz kolejne dni. – Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu, mam dziewczyny do pracy, będziemy tu tyle, ile trzeba – zapewnia.
- Wojna w Ukrainie. Wrocław pomaga potrzebującym. Jak pomagać mądrze
- WCRS koordynuje miejskie działania pomocowe. Punkt informacyjny w Przejściu Dialogu
- Вроцлав допомагає потребуючим. Як розумно допомагати
Jakub przyszedł po dwa kilogramy pierogów, kilogram z każdego rodzaju. Trochę czekał, bo w zamieszaniu zamówienia mogą się pomieszać, ale to nic nie szkodzi.
Wieczorne podsumowanie to 40 kg ziemniaków i 26 kg farszu do pierogów. Mąki nikt nie liczył.
Pieniądze ze sprzedaży będą przeznaczone na zakup apteczek, które trafią do żołnierzy za wschodnią granicą.
Pierogi można kupować w kolejne dni od 9 rano w świetlicy przy ul. Łaciarskiej 32.
Halina Czekanowska, organizatorka akcji, do Wrocławia przyjechała kilka lat temu. Można ją było spotkać m.in. podczas wydarzeń ESK 2016, gdzie wraz z innymi wolontariuszami brała udział m.in. w ukraińskich wydarzeniach.
We Wrocławiu prowadzi firmę, szyje m.in. ukraińskie stroje, ale też lepi pierogi i zajmuje się ukraińską świetlicą przy katedrze greckokatolickiej.
W sobotę również marsz dzieci oraz modlitwa o pokój
Również w sobotę na placu Solnym spotkały się dzieci z antywojennymi transparentami. – Jesteśmy dla was i z wami – mówiła Elżbieta Grzelak, która koordynuje ukraińską szkołę przy Związku Ukraińców w Polsce. To tutaj co sobotę spotykają się dzieci z ukraińskiej mniejszości, ale też dzieci migrantów, żeby uczyć się języka ukraińskiego, kultury, historii.
Na placu Solnym była min, Ola Pavlikowska - Nie chcemy tego koszmaru, nie chcemy, żeby nasze rodziny siedziały w schronach. Niech świat usłyszy nasz płacz – mówiła.
Mali manifestanci z placu Solnego przeszli pod katedrę greckokatolicką przy placu Nankiera, gdzie zapalano znicze za poległych w tej wojnie.
Modlitwa za pokój w Ukrainie
Wieczorem natomiast katedra przy pl. Nankiera wypełniła się ludźmi, którzy przyszli pomodlić się za pokój na Ukrainie.
– Dziś często dnia nie zaczynamy od znaku krzyża, tylko od sprawdzenia informacji. Módlmy się za poległych Ukraińców, ale i Rosjan, którzy giną w bezsensownej wojnie. Pamiętajmy o uchodźcach, którzy do plecaka niewiele zabiorą. Wykrzyczane hasła są potrzebne, ale potrzebne też realne wsparcie. Nie uciekajmy od odpowiedzialności – apelował gospodarz świątyni, biskup Włodzimierz R. Juszczak.
W modlitwie wzięli udział przedstawiciele chrześcijańskich Kościołów z Wrocławia, Generalny Konsul Ukrainy we Wrocławiu Jurij Tokar, a także przedstawiciele władz miasta i województwa.
– Jestem dumny z wrocławian, którzy pokazują, jak ważny jest pokój. Dziś zaopiekowaliśmy się pierwszą grupą uchodźców, która do nas dotarła – dodał.
Podczas uroczystości trwała również zbiórka na wsparcie dla Ukrainy.