Pani twórczość jest znana na całym świecie. Jakie ma Pani odczucia w związku ze swoją pierwszą wystawą w Polsce?
– Jestem bardzo podekscytowana faktem, że moje prace są pokazywane w Polsce po raz pierwszy w historii. Uwielbiam uczestniczyć w wystawach i obserwować, jak ludzie reagują na moje prace. Materiały, których używam, przemawiają zarówno do dzieci, jak i dorosłych w każdym wieku.
Co inspiruje Panią do tworzenia tych nieszablonowych obrazów?
– Źródło inspiracji można znaleźć wszędzie – w każdym miejscu i w każdej rzeczy. Uwielbiam wesołą i przystępną sztukę, która skłania odbiorcę do spojrzenia na świat inaczej niż zwykle. Wielką inspiracją jest dla mnie Pablo Picasso. Kiedy w głowie Picassa pojawiał się pomysł, nieważne jak dziwaczny, on czuł potrzebę zmaterializowania go w postaci dzieła sztuki. Uwielbiam jego rzeźby, wykonane ze znalezionych przedmiotów. W szczególności podoba mi się „Głowa byka”, zrobiona z siodełka rowerowego i elementów kierownicy.
Pierwowzorami większości Pani prac są dzieła wielkich mistrzów, takich jak Vincent van Gogh i Leonardo da Vinci. Dlaczego wybrała Pani obrazy akurat tych malarzy?
– Wybieram dzieła sztuki, najczęściej obrazy lub zdjęcia, które są powszechnie znane, tak by osoby oglądające moje prace dostrzegły w nich element humorystyczny. Widzą coś znajomego, ale przedstawionego w zupełnie inny sposób. Oglądając wystawę, poszukajcie dekoracji z amorkami w welonie Kate na portrecie całującej się książęcej pary. Na innym obrazie ukryłam Spidermana i Hermionę Granger. Więcej nie zdradzę, żeby nie psuć zabawy!
Jane Perkins ze swoją „zaktualizowaną” wersją słynnej „Wielkiej fali w Kanagawie” Hokusai Katsushika
Skąd czerpie Pani pomysły?
– Ze sfery uczuć. Zwykle w mojej głowie pojawia się chęć przerobienia jakiegoś obrazu – coś mnie zainspiruje i już wiem, że muszę działać!
Czy każdy poradzi sobie z techniką upcyklingu? Jak się do tego najlepiej zabrać?
– Prawie każdy może wykonać jakąś pracę plastyczną ze znalezionych przedmiotów. Robi to wiele osób. Otrzymuję listy od uczniów ze szkół z całego świata, których moja twórczość inspiruje do realizacji projektów artystycznych. Cieszy mnie to, ponieważ ja też inspiruję się artystami z przeszłości. Warto pamiętać, że wcale nie trzeba zbierać dużej ilości materiału. Aby stworzyć prawdziwe dzieło sztuki, czasami wystarczy siodełko i kierownica od roweru...
Pani zdaniem, czy upcykling zajmie ważne miejsce w sztuce współczesnej?
– Wielu artystów tworzy z materiałów pochodzących z recyklingu. Według mnie to już gatunek sztuki, który rządzi się swoimi prawami. Nawiązuje do pop-artu lat 50. i 60., który przez portretowanie celebrytów i dóbr popkulturowych stanął w przeciwieństwie do tradycji dotychczasowej sztuki pięknej. Uważam, że w naszym konsumenckim społeczeństwie zawsze znajdą się niechciane przedmioty do ponownego wykorzystania, na przykład w sztuce. Gatunek upcyklingu na pewno nie zniknie.
-----------------------------------------
Przypominamy, że wystawę reprodukcji prac Jane Perkins można oglądać we Wrocławiu do 18 marca w Magnolia Park (wejście od ul. Legnickiej). Wstęp jest bezpłatny.