W ramach festiwalu przez cztery dni (od czwartku 26 do niedzieli 29 września) publiczność (przygotowano cztery tysiące miejsc) najbardziej wymagająca i milusińska zarazem zobaczy przedstawienia i pokazy zespołów z Wrocławia, Polski i Europy. Są wśród nich, obok m.in. dobrze znanej Kliniki Lalek, także czeskie Divadlo loutek, niemiecki Theater O.n. i holenderski Rik Rikken. – Zależy nam na tym, aby komunikacja miedzy dziećmi a teatrem była ciepła, aby teatr nie straszył, bo to ma być radość, uśmiech, rodzaj przytulenia - mówi Stanisław Wolski, aktor i wicedyrektor festiwalu.
Na wszystkie przedstawienia wstęp kosztuje symboliczne 5 zł zarówno dla dzieci, jak i ich opiekunów. Bilety na czwartek i piątek zupełnie się wyprzedały. Na sobotę i niedzielę zostało ich niewiele, więc warto się spieszyć.
Wydarzenia będą miały miejsce w różnych miejscach miasta-spektakle w Imparcie, ale też w specjalistycznym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy Parkowej, Ekologicznym Przedszkolu Niepublicznym przy Miłoszyckiej i…na podwórku przy Imparcie, gdzie dzieci zobaczą pokazy clownów, kuglarzy i wezmą udział w warsztatach. –Chcemy z teatrem wyjść w miasto, aby był obecny w przestrzeni publicznej- przekonuje Krzysztof Maj. Szef Biura Festiwalowego Impart 2016 pragnie, aby wspólnie z rodzicami zachęcić dzieci do edukacji poprzez teatr i sztuki wizualne. – Obowiązkiem dorosłych jest udostępnienie dzieciom dojścia do sztuki-podkreśla dyrektor artystyczny festiwalu Wiktor Wiktorczyk z Teatru Klinika Lalek. – We Wrocławiu mamy ponad 90 tysięcy dzieci które, jeśli nie będą chodziły do filharmonii czy teatru na początku, potem ich tam nie spotkamy - zwraca także uwagę Stanisław Wolski.
Już wiadomo, że festiwal będzie miał kontynuację w przyszłym roku.
Dokładny program można znaleźć tutaj. Bilety kupimy w Imparcie, a także przez portale www.eventim.pl i www.biletin.pl.
