Między godziną 22:00 a 6:00 rano w sklepach i na stacjach benzynowych, od dziś (9 października) nie kupimy już alkoholu. Na mocy uchwały podjętej przez radnych miejskich, regulacje ograniczające sprzedaż napojów wyskokowych na dziewięciu osiedlach, które obowiązywały od 2024 roku, poszerzono na cały Wrocław.
Wrześniowa uchwała ma jeden cel: poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców. Zakaz nie obejmuje bowiem restauracji czy barów, gdzie po 22:00 nadal kupimy i tam właśnie wypijemy alkohol, a sklepy. W rezultacie ma to ograniczyć spożywanie napojów procentowych w miejscach publicznych.
Mniej interwencji policji
Na osiedlach, gdzie ograniczenie sprzedaży alkoholu już działa, odnotowano spadek liczby interwencji policji (6,7%) i straży miejskiej (15, 14%) rok do roku. Poszerzenie regulacji poprzedziły konsultacje społeczne. Opinię wyraziły także rady osiedli. Wprowadzenie ograniczenia poparło niemal 60% mieszkańców Wrocławia.
Do 2024 roku 176 gmin wprowadziło ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu. 85 proc. oceniło ograniczenie pozytywnie lub raczej pozytywnie, a zaledwie 1 proc. badanych gmin wyraził opinię negatywną. Zakaz wpływa przede wszystkim na poprawę bezpieczeństwa, nie wpływa jednak na spadek dochodów gmin z opłat za korzystanie z zezwolenia.Magdalena Wdowiak-Urbańczyk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych
– Warto również podkreślić, że to wrocławskie rady osiedla z największą liczbą punktów sprzedaży alkoholu były za wprowadzeniem zakazu. Przeprowadziliśmy również ankietę wśród mieszkańców, a pozytywną opinię wyraziło blisko 60% z nich – wylicza Joanna Nyczak, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.
Sklepy nadal sprzedają alkohol, jednak w wyznaczonych godzinach.
Problem nadmiernego spożywania alkoholu
Dane z Dolnego Śląska są niepokojące. Rocznie, na świadczenia medyczne związane z zatruciem alkoholowym idzie ok. 66,5 mln zł. A mówimy przecież tylko o naszym regionie.
Umieralność z powodu przewlekłej choroby wątroby i marskości wątroby jest na Dolnym Śląsku o 28% wyższa niż średnia krajowa. W ciągu ostatniej dekady przybyło też pacjentów, którzy nietrzeźwi trafiają na SOR. Liczba ta wzrosła o ok. 10 tys. osób rocznie.
W obliczu ostatnich, nasilonych ataków na pracowników służby zdrowia, o pijanych pacjentach nocnej opieki zdrowotnej wypowiedział się sam wiceminister Wojciech Konieczny, który jasno wskazał związek agresywnych zachowań pacjentów, z łatwym dostępem do alkoholu nocą.