Szesnastu członków stowarzyszenia Landmarkers odwiedza Wrocław w dniach 9-17 września. Dokumentują miasto w stylu klasycznej fotografii podróżniczej. Zwracają uwagę nie tylko na widoki miasta, ale także – jeśli nie przede wszystkim - na ludzi.
Dlaczego wybrali w tym roku Wrocław?
– Czynnikiem decydującym o wyjeździe był kontakt z Mikołajem Nowackim. Jego zdjęcia Wrocławia sprawiły, że z ciekawością zaczęliśmy poznawać miasto. I nie żałujemy – mówi Ulrich Maehlert z Landmarkers.
Od momentu przyjazdu, pokonali pieszo przez Wrocław łącznie jakieś 700 kilometrów. Dlatego odpowiedź na pytanie co zwróciło ich uwagę, nie należy do prostych. Jak mówi Ulrich Maehlert, są to kontrasty między starym a nowym, które ciepłe wrześniowe światło podkreśla każdego dnia na nowo.
Najbardziej zaskakująca rzecz?
– Pulsujące życie na ulicach i placach, które nadaje Wrocławiowi kosmopolityczny i młodzieńczy charakter. Gościnność, z jaką wrocławianie spotykają się z nami dzień po dniu. W przeciwieństwie do Niemiec, we Wrocławiu aparat fotograficzny wywołuje uśmiech na twarzach ludzi – mówi Ulrich Maehlert.
Zobaczcie niezwykłe ujęcia, zrobione przez fotografów grupy Landmarkers we Wrocławiu.
