wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:05

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Do przepłynięcia Bałtyku zabrakło mu tylko 55 kilometrów. Bartek Kubkowski rzucił się przez morze
Kliknij, aby powiększyć
Kubkowski to 40-krotny medalista Mistrzostw Polski na basenie i wodach otwartych.  W 60 godzin miał pokonać 170 kilometrów wpław do Szwecji. Nie odpuszcza – za rok chce tego dokonać fot. Przemysław Zawalich
Kubkowski to 40-krotny medalista Mistrzostw Polski na basenie i wodach otwartych. W 60 godzin miał pokonać 170 kilometrów wpław do Szwecji. Nie odpuszcza – za rok chce tego dokonać

115 km w 32,5 godziny – to najdłuższy dystans w historii przepłynięty na Bałtyku. Dokonał tego Bartłomiej Kubkowski, który jako pierwszy na świecie chciał przepłynąć Morze Bałtyckie. Jego marzenie przerwały niesprzyjająca pogoda i mocne prądy. Pływak nie spoczywa jednak na laurach, za rok znów podejmie się tego wyzwania i będzie próbował pokonać niezdobyte wody. Cały Wrocław trzyma mocno kciuki!

Reklama

Bartek Kubkowski urodził się w Giżycku, już tam jako dziecko miał do czynienia z wielkimi, otwartymi akwenami, bo jak wiadomo Mazury to Kraina Tysiąca Jezior. Jako nastolatek poznał przez grę komputerową Maćka, który pochodził z Wrocławia. Podczas jednej z rozmów okazało się, że łączy ich pasja do pływania.

W wieku 16 lat przeprowadził się do Wrocławia

– To właśnie Maciek namówił mnie na przeprowadzkę do Wrocławia. W Giżycku nie miałem wtedy możliwości rozwoju, nie było długiego basenu, na którym mógłbym trenować – tłumaczy Bartek Kubkowski.

W wieku 16 lat przeprowadził się do stolicy Dolnego Śląska, żeby uczyć się w Szkole Mistrzostwa Sportowego, która mieściła się przy ul. Powstańców Śląskich.

– Wrocław był moim domem przez cztery lata, wszystko mnie ekscytowało w tym mieście, do dziś miło wspominam ten czas, to były jedne z najlepszych lat w moim życiu. A z Maćkiem do dziś mamy kontakt, gdy uczyłem się, trenowałem w sekcji Śląska i mieszkałem w internacie we Wrocławiu, to co niedzielę byłem u niego na obiedzie. Jego mamę nazywam swoją drugą mamą – wspomina pływak.

Ultra Baltic Swim - pokonać Bałtyk

Teraz mieszka w Koszalinie, bo stąd ma blisko do morza, które już raz próbował przepłynąć. Od ponad 20 lat czuje się w wodzie jak ryba. Na co dzień prowadzi indywidualną naukę pływania, a także współpracuje z dietetykami, młodymi sportowcami, klientami, którym pomaga tworzyć bazę sportową. Żyłkę ma nie tylko do pływania, ale też do sztuk walki. Trenował je przez 8 lat. Jednak najbardziej interesuje go Ultra Baltic Swim. I to jest właśnie jego cel i marzenie do zrealizowania.

8 sierpnia chwilę po godz. 8 nadszedł wyczekiwany start. 27-letni Bartek Kubkowski przygotowywał się do niego intensywnie przez ostatni rok. Wreszcie mógł wypłynąć z Kołobrzegu w stronę Szwecji.

Do pokonania miał 170 km wpław.

– Wiele lat na to czekałem, praktycznie całe życie. Zawsze wolałem pływać w otwartych akwenach niż w basenach. To właśnie w Bałtyku na wakacjach nauczył mnie pływać mój dziadek, miałem wtedy cztery lata – opowiada.

Siła żywiołu. Plany pokrzyżowały mu silne prądy morskie

Rok temu rozpoczął oficjalnie program treningowy. Spędzał w wodzie nawet 6 godzin dziennie, a w ciągu miesiąca przepływał 400 km, zarówno w morzu, jak i basenie. Oprócz tego siłownia, treningi na lądzie. – Nie ukrywam, to był stres, emocje i wielka niewiadoma, na szczęście miałem wsparcie rodziny, dziewczyny i sponsorów, dzięki czemu mogłem odpowiednio przygotowywać się do największego wyzwania w moim życiu – opowiada pływak.

Miał spędzić 60 godzin w wodzie, by dotrzeć do celu. Niestety, plany pokrzyżowała mu pogoda. Na 115. kilometrze trasy, po 32 godzinach i 30 minutach okazało się, że od czterech godzin nie posuwa się do przodu – tak silne były prądy morskie. – Cały czas miałem w głowie ląd szwedzki, bardzo chciałem tę trasę pokonać, ale wspólnie z zespołem podjęliśmy decyzję o wycofaniu się. Mimo łez i zawodu, wiedziałem, że tak będzie rozsądnie – wyjaśnia Bartek Kubkowski. – Oczywiście żal był, mówiłem, że  przez najbliższy miesiąc nawet nie wejdę do wody. Szybko jednak mi minęło – śmieje się.

Nie powiedział ostatniego słowa. Kolejna próba za rok

Jak podkreśla, to były psychicznie i fizycznie najcięższe 32 godziny w jego życiu, ale było warto.

– Zebraliśmy prawie 100 tysięcy złotych dla dzieciaków z Fundacji Cancer Fighters, to najpiękniejsze chwile w moim życiu – zaznacza.

Nie powiedział jednak ostatniego słowa. Już teraz oficjalnie potwierdza, że podejmie się jeszcze raz przepłynięcia Bałtyku za rok – w lipcu lub sierpniu. – Dziś już trochę ochłonąłem, podbudowało mnie to, że dystans, który przepłynąłem, to jakiś rekord. Nawet cieszę się, że od razu mi nie wyszło, bo nauczyło mnie to pokory. Przecież nie muszę mieć wszystkiego od razu – zapewnia Bartek Kubkowski.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl