Panowie Pełech i Horna zdążyli się już dobrze zgrać – muzykują razem od czterech lat, wcześniej Krzysztof Pełech scenę często dzielił z Jaremą Klichem, zmarłym w 2012 roku znakomitym gitarzystą. Dobrze, że kontynuuje naprawdę doskonałą tradycję, zwłaszcza że Wrocław jest uważany, nieprzypadkowo, za gitarową stolicę Polski. Nie tylko dlatego, że bije się tu co roku Gitarowy Rekord Guinnessa, ale przede wszystkim z powodu świetnych pedagogów (to dotyczy także Dolnego Śląska), którzy bezbłędnie przygotowują młodych gitarzystów zarówno do konkursów, jak i przyszłej kariery.
Duo gitarowe publiczność reguły uwielbia, bo akurat w przypadku gitary trudno o lepszą kombinację i połączenie talentu. Krzysztof Pełech chętnie aranżuje granie dwóch gitarzystów podczas swojego festiwalu Gitara +, sam muzykuje z wielkimi (grał m.in. z Tommym Emmanuelem, czy Joscho Stephanem). I udowadnia, że co dwie gitary to nie jedna (razem mamy dwanaście strun), a co dwa temperamenty i dwa sposoby widzenia i odczuwania muzyki tym atrakcyjniejsza to alternatywa dla publiczności.
W niedzielę w Sanatorium Kultury Krzysztof Pełech i Robert Horna Duo zagrają to, w czym są najlepsi – będą hity latynoamerykańskie (samba, bossa nova, tango) i smooth jazz.
Początek o 18.00 (Sanatorium Kultury mieści się w Przejściu Garncarskim pod dwójką). Wstęp kosztuje 20 i 30 zł (w dzień koncertu o 5 zł drożej).