wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 16:16

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Lazić: brakuje nam pewności siebie (FILM)

Już w niedzielę, 24 listopada, koszykarze Śląska Wrocław zmierzą się w Hali Orbita z aktualnym mistrzem Polski, zespołem Stelmetu Zielona Góra. Zielonogórzanie z dorobkiem 11 punktów prowadzą obecnie w ligowej tabeli. Wrocławianie nadal nie mogą ustabilizować formy i zajmują obecnie siódme miejsce. Dlaczego Śląsk dobre mecze przeplata słabymi występami? Wyjaśnia trener drużyny Milivoje Lazic.

Szczepan Radzki: Co się dzieje ze Śląskiem? W Orbicie oglądamy zupełnie inny zespół niż na wyjazdach.

Milivoje Lazić: – Nie chcę wchodzić za bardzo w szczegóły, ale ogólnie brakuje nam pewności siebie w meczach wyjazdowych i energii. Śląsk to wielka marka, ale ten zespół, dokładnie ten, to bardzo młoda drużyna i musimy sobie wszyscy zdawać z tego sprawę. My się dopiero kształtujemy, mamy swoje górki i dołki, gramy dobrze, ale nie potrafimy tego utrzymać i za chwilę mamy kłopoty.

Tak jak w meczu z Koszalinem, gdy wygrywaliście 18:2 i nagle zrobił się mecz na styku?

– Na przykład. Tak jak z Rosą, gdzie nie mogliśmy zrobić nic, niby wszystko było w porządku, ale jednak nie do końca. My jesteśmy takim zespołem, który musi wykorzystywać okazje do zdobycia łatwych punktów. Po prostu musi, nam to dodaje energii. W silnym klubie, gdzie gracze są już ukształtowani, te łatwe punkty spod samego kosza, celne osobiste, to norma. Czasami nie wpadnie, ale u nich nie powoduje to nawet chwilowego załamania gry, u nas jeszcze to widać.

Z czego to wynika?

– Niektórzy nasi gracze w tamtym roku występowali w pierwszej lidze, inni grają w ekstraklasie po raz pierwszy, jeszcze inni pierwszy raz grają poza oceanem lub poza uczelnią. W tych dwóch ostatnich przypadkach mówię o Dominique'u Johnsonie i Nikoli Malesevicovi. To bardzo fajni i dobrzy gracze, ale jeszcze się uczą funkcjonowania w zespole.

Ale chyba największy problem to macie i tak pod koszem. Kevin Thompson nie spisuje się najlepiej, brakuje punktów wysokich graczy, lepszej gry na tablicy.

– Nie będę źle mówił o swoich zawodnikach. To prawda, że mamy trochę kłopotów, ale staramy się je neutralizować na tyle, na ile możemy, czasem wychodzi nam to lepiej, czasami gorzej.

Lekarstwem na te kłopoty miał być Kyrylo Fesenko i ponownie jesteście w punkcie wyjścia.

– Chyba mamy pecha do wysokich. Najpierw Derrick Caracter, teraz Fesenko. Kontuzja Caractera, który miał problemy z ramieniem, była mniej poważna niż ta Ukraińca.

Jakiego gracza chciałby Pan pod kosz?

– Nikolę Pekovića (śmiech) [czarnogórski koszykarz grający obecnie w drużynie Minnesota Timberwolves - przyp. red.].

To może Dwighta Howarda albo powrót Shaqa O’Nealla z emerytury (śmiech).

– Mnie wystarczy Peković (śmiech). Wiem, że nie pytasz o nazwisko, tylko o typ gracza. Chcę dobrego gracza, chcę właśnie takiego Pekovića, który nie będzie gwiazdą, nie będzie chodził z wysoko podniesioną głową, ale najpierw wykona swoją pracę tak, jak trzeba, a jak wysoko wyniosą go kibice, to już nie moja sprawa. Peković umie bronić twardo, w ataku ma trzy-cztery ruchy, ale robi je perfekcyjnie. Kogoś takiego nam potrzeba.

Przed wami trudny mecz ze Stelmetem, mistrzem Polski. Czego oczekuje Pan przed tym spotkaniem?

– Chcę, żeby moi zawodnicy podeszli do meczu naładowani energią, żeby wyglądali na parkiecie jak wojownicy. Bo grają dla wielkiego klubu i wspaniałych kibiców. Gracze muszą być dumni z tego, że mogą grać w takiej drużynie i prezentować się tak, żeby kibice mogli być z nich dumni .

Zobacz filmową zapowiedź spotkania (źródło: sportgame.com.pl), a więcej o biletach na ten mecz czytaj tutaj.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl