Improkracja - wrocławski teatr improwizacji

Czy oglądając czasem swój ulubiony serial, lub film, w którego fabułę mocno się zaangażowaliście, macie ochotę krzyknąć „nie rób tego!!!”, „nie wchodź tam!!!”, „daj mu drugą szansę!!!”? Cóż, krzyczeć można do woli, a i tak nasz bohater zrobi swoje. W klasycznym teatrze krzyki podczas przedstawienia też nie są na miejscu, poza tym aktorzy raczej na pewno się nimi nie zasugerują przy odgrywaniu swojej roli. Jest jednak taki teatr, w którym wszystko może się zdarzyć, a zaskoczeni mogą być zarówno widzowie jak i sami aktorzy.

Teatr Improwizacji Improkracja zawiązał swoją działalność w 2011 roku, jednak pierwsze kroki na scenie część grupy stawiała już 10 lat temu.

„W międzyczasie improkraci studiowali aktorstwo, założyli kabarety, grupy impro i kilka innych projektów we Wrocławiu. Dziś na stałe wpisują się w artystyczny kalendarz stolicy dolnego śląska gdzie są najbardziej doświadczoną i profesjonalna grupą impro w tej części Polski." - czytamy na Facebooku

- Nasza grupa składa się z 9 osób. Nie wszyscy są  po szkole teatralnej, co nie znaczy, że „wzięli się znikąd” – mówi Mateusz Płocha z Improkracji. – Wcześniej działali np. w kabaretach, gdzie zdobywali doświadczenie sceniczne, część, tak jak ja, została „zwerbowana” ze szkoły teatralnej, a w szeregach mamy nawet dyplomowanego mima. Każdy więc wziął się z trochę innej bajki, ale dzięki temu dużo uczymy się od siebie nawzajem – dodaje.

Jak się robi teatr improwizowany?

Mogłoby się wydawać, że teatr improwizowany jest dla aktora łatwiejszy, bo nie trzeba się uczyć dziesiątek stron tekstu scenariusza, a wystarczy tylko dobry refleks. – No właśnie nie o refleks tutaj chodzi – mówi Płocha. - Główną zasadą improwizacji jest aktywne słuchanie tego co, mówi do ciebie partner i reagowanie na to. Po pewnym czasie nabiera się obycia, ale żadnych gotowych schematów na „nagły brak weny” nie mamy. W zasadzie jest tak, że im więcej się zaplanuje tym improwizacja wychodzi gorzej.

Ile zatem trwa improwizowane przedstawienie? – Jest kilka form Impro. Na przykład „Ekspert”, gdzie naszą inspiracją do improwizacji jest 20-minutowy wykład zaproszonego przez nas eksperta. Wyciągamy z niego najciekawsze rzeczy i robimy serię kilkuminutowych scenek powiązanych z wykładem. Inną formą jest „Armando”. Tu inspirujemy się naszymi prywatnymi monologami, które opowiadamy na bazie słowa, które poda nam widownia. Na  podstawie takiego monologu tworzymy następnie serię krótkich, niepowiązanych ze sobą, improwizowanych scenek – tłumaczy. - Scenka trwa tyle ile musi. Jeśli widzimy, że nic nam z niej więcej nie wyjdzie, lub gdy dochodzimy do mocnego momentu, który mógłby być zakończeniem danej etiudy, to wówczas kończymy i rozpoczynamy kolejną. Mamy również formy, w których z założenia konstruujemy całą fabułę, czyli początek, rozwinięcie i zakończenie. Wówczas trwa ona nieco ponad godzinę. Najciekawsze w tym wszystkim, również dla nas jest to, że nigdy nie wiemy co za chwilę się stanie.

Wrocławskich improwizatorów można spotkać we wtorki w Sanatorium Kultury. Najbliższy spektakl 11 sierpnia o godzinie 20.00. W roli eksperta wystąpi wrocławski bloger modowy Dawid Tymiński czyli "Secondhand Dandy". Członkowie grupy tworzą również mniejsze projekty, takie jak Dwaj Panowie (16 sierpnia w Sanatorium Kultury, o godz. 20.00), czy Antymateria, którą można spotkać w Klubie Mleczarnia. Część z nich organizuje również warsztaty z improwizacji teatralnej. Najbliższy, dwudniowy kurs podstawowy odbędzie się 15-16 sierpnia. Więcej informacji pod [email protected]