Pół wieku razem to był – imponujący, ale warunek minimum, aby wziąć udział w uroczystości w Starym Ratuszu. Wśród bohaterów wieczoru były pary, które ślub brały nawet 60 i 61 lat temu. W spotkaniu uczestniczyły także ich dzieci, wnuki i prawnuki, rodzice oraz przyjaciele.
Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia: - Cieszę się, że mogę się z wami spotkać i chcę wam pogratulować tego osiągnięcia. Zarazem wyznam, że zazdroszczę pięknej miłości i przyjaźni, w jakich spędziliście te lata.
Gospodarz Ratusza podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że lata dobre przeplatały się z latami trudnymi. - Nam trudniej budować serdeczne relacje, wam się to udawało, mimo trudnych warunków wokół. W waszych czasach kierowaliście się uczuciem, ważne było nie to, co kto ma, ale jakim jest człowiekiem – mówił Jacek Sutryk. – Życzę wam, aby wasza miłość ciągle przechodziła renesans.
Wzajemna inspiracja
Punktem kulminacyjnym uroczystości był toast za zdrowie jej bohaterów. Potem przyszła pora na wspólne zdjęcia oraz mini-koncert zespołu ludowego Gieni Dudki.
Państwo Halina i Marian Śmigielowie półwiecze małżeństwa obchodzili już w listopadzie 2018 r. Uroczystość w Ratuszu także wywołała pozytywne emocje.
- Nie ma uniwersalnej, złotej rady na to, jak przeżyć wspólnie 50 lat – mówi pan Marian. – Było wiele trudnych momentów, na przykład, długich wyjazdów w delegacje, bo dużo pracowałem za granicą. Potrzebna jest determinacja, cierpliwość i miłość.
Hanna Śmigiel: - Naszemu małżeństwu sprzyja to, że mamy różne charaktery. Mąż jest spod znaku Ryb, jest dobrym, niekonfliktowym człowiekiem. Ja jestem spod znaku Raka, jestem energiczna, ciągle szukam nowych wyzwań, nowych aktywności. Taka różnica charakterów jest inspirująca, popycha nas oboje do działania. Gdybyśmy byli podobni, byśmy się zanudzili.
Przyjaciółka jubilatów dodała: - Dzisiaj, jak jakiś sprzęt w domu się zepsuje, to ludzie to wyrzucają i idą kupować nowe. Dawniej sprzęty naprawiano, szanowano. Tak samo jest z małżeństwami dawniej i dzisiaj.
fot. UM Wrocław
