Nowy serial o Wrocławiu i Dolnym Śląsku
– Historie, które opowiadamy bywają mroczne – zaznacza Jarosław Marszewski. – Ale Oscar Wilde pisał, by nie bać się cienia, bo on świadczy, że jest światło – dodaje reżyser kręconego właśnie serialu „Komisja morderstw”. Scenarzysta Krzysztof Kopka powołuje się z kolei na Grahama Chestertona, słynnego brytyjskiego autora powieści kryminalnych. – Uważał, że kryminał to wysoce moralny gatunek, bo opowiada się w nim o świecie, w którym dokonuje się wprawdzie straszna zbrodnia, ale dzięki działaniom śledczych na świecie zostaje przywrócony porządek – podkreśla. Dyrektor telewizyjnej „dwójki” Jerzy Kapuściński zwraca natomiast uwagę, że „Komisja morderstw” nie będzie wtórną produkcją, czy zapożyczonym formatem, ale oryginalnym projektem realizowanym metodą filmową z udziałem doskonałej ekipy.
W serialu widzowie będą śledzić z zapartym tchem jak czworo głównych bohaterów rozwiązuje zagadki związane z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem. Zdjęcia w regionie kręcono m.in. na zamkach Książ i Kliczków, w górach Sowich, w Sobótce, Radomierzycach, Stawach Milickich. We Wrocławiu zrealizowano już materiał m.in. na basenie przy ul. Teatralnej, na Dworcu Świebodzkim, ekipa planuje jeszcze zdjęcia w stolicy Dolnego Śląska. – Chcemy pokazać najpiękniejsze miejsca regionu, pragniemy, by po obejrzeniu serialu turyści przyjechali do nas i zobaczyli, jak wszystko znakomicie wygląda – mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Znani aktorzy rozwiązują tajemnice
To właśnie we Wrocławiu urzędować będzie specjalna jednostka, czyli Komisja morderstw nazwana na wzór działającej w mieście przed II wojną światową niemieckiej dochodzeniówki (mordkommision). Szefową wydziału jest kobieta – silna, konkretna inspektor Alicja Grześkowiak (w tej roli Małgorzata Buczkowska). Podlegają jej młodszy inspektor Maciej Stasiński (Krzysztof Pieczyński), z którą niegdyś łączył ją romans oraz aspirant Dominik Herz (Marcel Sabat). Ze śledczymi współpracuje także dr Adam Frejncz (Paweł Małaszyński) świetny neurolog i antropolog, wybitny umysł i pasjonat historii Dolnego Śląska. Wszyscy razem będą dociekali spraw sprzed kilkunastu albo kilkudziesięciu lat. Krzysztof Kopka zdradza, że pojawi się wątek słynnej i założonej we Wrocławiu sekty Atrovis, z którą wiązano sprawę zaginięć ludzi. – Dajemy swoje wyjaśnienie tamtych podejrzeń – zapowiada scenarzysta. Ponadto w jednym z odcinków widzowie poznają szczegóły sprawy z 1927 roku, kiedy to na Poczcie Głównej we Wrocławiu znaleziono paczkę z dwiema zmumifikowanymi główkami dziecięcymi. – To punkt wyjścia do snucia dalszych historii – wyjaśnia Krzysztof Kopka.
Widzom powinny spodobać się zarówno sprawy, jak i postaci. Dla Małgorzaty Buczkowskiej postać zdeterminowanej inspektor to szansa pokazania się w innej roli. – Nigdy nie grałam takiej postaci, bywałam częściej typem ofiary, albo nadwrażliwej kobiety na granicy załamania – opowiada. Aktorka nie chce zdradzać, jak rozwiną się wątki postaci, ale zapewnia, że będzie historia związana z uczuciem. Dla Pawła Małaszyńskiego, który kończył wrocławską PWST to powrót do miejsc, które zna, choć przyznał, że akurat w Kliczkowie na Dolnym Śląsku był po raz pierwszy. O swoim bohaterze mówi, że ma nieskazitelny gust, prowadzi hospicjum, a interesuje go świadomość i pamięć. – Podczas kolejnych odcinków komisja będzie się starała rozgryźć tego faceta – podkreśla.
Pierwszy odcinek za rok
Emisję pierwszego z dwunastu odcinków serialu „Komisja morderstw” zaplanowano na wrzesień 2016 roku. Każdy będzie trwał 50 minut i zobaczymy go na antenie TVP 2. Producentem jest wrocławska firma mediabrigade.
