Swoje nieprzeciętne uzdolnienia wyścigowe potwierdziła również w Nagrodzie Konstelacji, gdzie w silnej stawce wywalczyła czwarte miejsce. Zanim trafiła na Partynice do stajni Michała Borkowskiego, przez dwa sezony trenowała na Służewcu u Emila Zahariewa i ścigała się w Warszawie. Jako trzylatka wygrała dwie gonitwy (1600 m, 2000 m) i w 10 startach nie była dalej niż czwarta, ale to jeszcze nie zapowiadało, że wyrośnie na wyścigowca wielkiego formatu. Dopiero na Partynicach zajaśniała jej gwiazda. Po sezonie 2013 Marian Dudzik, dyrektor stadniny w Golejewku, zastanawiał się, czy zostawić Habanę w treningu na kolejny rok. Z jednej strony chciałby jak najszybciej tak cenną klacz włączyć do stada matek – jako czterolatka powinna już przejść do hodowli. Z drugiej jednak stwierdził, że klaczy ma dużo i można z tym jeszcze rok poczekać. Ważną rolę w podjęciu decyzji o pozostawieniu Habany na torze odegrał też czynnik ekonomiczny – jeśli klacz nadal wygrywałaby wyścigi, to mogłaby jeszcze sporo dla stadniny zarobić. Niestety te plany przekreślił tragiczny wypadek na Służewcu w ubiegłym roku. Podczas gonitwy konie zderzyły się. Habana zginęła na miejscu. Nie dane jej było zostać matką przyszłych championów.