Mistrz opery buffa (komicznej) Gioacchino Rossini wraz z librecistą Jacopem Ferrettim skorzystali z tego motywu, choć zamiast wróżki mamy filozofa Alidora, a pantofelka zastąpiła bransoletka. Ponadto akcję dodatkowo skomplikowano klasycznymi przebierankami księcia i jego służącego, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji i demaskuje chciwość ojca wszystkich trzech córek. Panny noszą tu imiona Clorinda, Tisbe i Angelina (to właśnie nasz kopciuszek), ich ojciec – Don Magnifico, książę to Don Ramiro, a jego sługa zwie się Dandini. Jest także wspomniany już filozof Alidoro, za sprawą którego Angelina z zaniedbanej dziewczyny na balu zjawia się jako piękność. Wszystko to przy akompaniamencie cudownej, dowcipnej muzyki Rossiniego.
Realizacja „Kopciusza” w Metropolitan Opera zachwyci wszystkich wielbicieli wspaniałych głosów i ciekawych (ale, jak w tym przypadku, także ze sporą dozą teatralnego szaleństwa i z poczuciem humoru) inscenizacji. Jeśli w Nowym Jorku prezentowana będzie opera Rossiniego, wiadomo, że zaśpiewa ją Amerykanka Joyce di Donato, mezzosopranistka, która przez ostatnie lata stała się specjalistą od ról w dziełach włoskiego kompozytora. Co ciekawe, jej poświęcenie dla muzyki Rossiniego jest tak wielkie, że kiedy pięć lat temu złamała nogę podczas spektaklu „Cyrulika sewilskiego” w londyńskiej Royal Opera House nie tylko śpiewała do ostatniego aktu. Po interwencji lekarskiej wzięła udział w kolejnych spektaklach siedząc na wózku inwalidzkim z nogą w gipsie. W MET towarzyszyć jej będzie na scenie główny tenor rossiniowski świata – Juan Diego Flórez (jako książę) i m.in. Pietro Spagnoli w partii służącego Dandiniego.
Przedstawienie wyreżyserował Cesare Lievi, a dyrygować będzie Fabio Luisi.
Początek transmisji w sobotę 10 maja o 19.00, a melomani zbierać się będą w Sali nr 9 Kina Nowe Horyzonty już o 18.30. Bilety kosztują 60 zł.