Do uratowania są więcej niż trzy konie z Morskiego Oka (ogółem jest ich 300), ale jak piszą na swojej stronie przedstawiciele Centaurusa: „Nie ocalimy wszystkich koni. Nie ocalimy nawet połowy.(…) Zgadza się, nie zmienimy świata. Ale możemy ocalić chociaż trzy konie, dla których wtedy zmieni się cały świat.”
Te konie to trzy „posezonowce”: Gniady, Kasztan i Trzeci, którego zdjęcia fundacja - dla jego dobra i bezpieczeństwa - nie chce publikować, dopóki nie zostanie wykupiony. To ciężkie, pociągowe konie, które przez lata bez względu na pogodę woziły turystów w Tatrzańskim Parku Narodowym.
Liczy się każda złotówka
Być może ktoś z nas je mijał w drodze do Morskiego Oka, albo może kogoś z nas nawet tam wiozły? Po latach, gdy już nie mają siły, aby dalej wozić turystów ich właściciele postanowili się ich pozbyć, sprzedając do rzeźni. Dziś konie z Morskiego Oka potrzebują naszej pomocy. Potrzeba 16,5 tys. Fundacja musi zebrać całą sumę do 14 października. - To potężna kwota – bo to potężne, ciężkie konie i potężny biznes. Bez was nie damy rady – apelują przedstawiciele Centaurusa. Możesz pomóc ocalić konie z Morskiego Oka dokonując darowizny z tytułem "dla koni z Morskiego Oka" lub "trzy konie"na konto
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Więcej informacji na stronie 300koni.pl
Elg
Zdjęcia ze strony fundacji Centaurus