„Motyl” we Wrocławskim Teatrze Lalek w Dzień Dziecka

Dedykowana widowni 6+ historia Rutki, która boi się spać przy zgaszonym świetle, jest spektaklem o lękach towarzyszących nam od dzieciństwa. – A potem my, dorośli, przerzucamy je na dzieci – mówi reżyser.
„Motyl” w Teatrze Lalek
„Motyl” to drugi tekst Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk pisany z myślą o Wrocławskim Teatrze Lalek. Poprzedni do „Yemayi. Królowej mórz” był znakomity, a zrealizowany spektakl okazał się jednym z największych sukcesów niewielkiej sceny. Podobnie może być i tym razem.
Spektakl o istotnych sprawach
„Motyl” jest przeznaczony dla sześciolatków i starszych dzieci, a jest opowieścią o pięcioletniej Rutce, której rodzice nie pozwalają zasypiać przy włączonym świetle. Dziewczynka drży w ciemnościach, ale znajduje nieoczekiwanych sprzymierzeńców w swoim lęku i pomogą jej przetrwać trudne chwile. – To sztuka o lękach, ale też o władzy – nad dzieckiem, nad dorosłymi, opowiedziana z poczuciem humoru i dystansem – wyjaśnia Marcin Liber, reżyser przedstawienia przyznając, że po raz pierwszy realizuje spektakl dla dzieci. – Czuję jednak, że istotna rozmowa zaczyna się od najmłodszych lat – podkreśla.
Czego mogą spodziewać się małoletni widzowie? – W przedstawieniu zaplanowaliśmy instalacje świetlno-prądowe, projekcje wideo, specjalnie zaaranżowany domek Rutki, wreszcie samochód, a ukłonem dla widzów dorosłych będą lateksowe kulisy – zapowiada Marcin Liber.
Ale solą przedstawienia są aktorzy, zwraca uwagę reżyser. Grają zwierzęta (rybę, fokę, psa), dzieci i samochody. W roli Rutki – Agata Kucińska, a obok niej zobaczymy m.in. Agatę Cejbę, Radosława Kasiukiewicza i Grzegorza Mazonia.
Scenografię zaprojektował Mirek Kaczmarek, a muzykę skomponował duet Jerzy Igor (w osobach Igora Nikiforowa i Jerzego Rogiewicza).
Premiera „Motyla” 1 czerwca na dużej scenie Wrocławskiego Teatru Lalek.