Kocia Piękność Wrocławia 2025 [GŁOSOWANIE]

 Cześć, jestem Jeżynka, kotka z podoświęcimskiego pola.
Choć moja historia nie jest znana, jestem zuch, pełna krzepy, zręczna dziewczynka, dlatego udało mi się przetrwać pierwsze 2-3 miesięcy życia w pojedynkę, choć byłam bardzo zabiedzona, a do tego miałam złamany ogonek po starciu mojego miniaturowego ciałka z psem, gdy przyczłapałam szukać pomocy na prywatną posesję.
Chyba byłyśmy sobie pisane z ludzką mamą, bo na moje ogłoszenie na FB zareagowała po minucie od jego wystawienia. To było perfekcyjne dopasowanie!
Mojego ogonka nie trzeba było operować, bo mądre ciałko samo odrzuciło niesprawną już część. Wyrosłam na towarzyską, filigranową kotkę miniaturkę, tryskam energią, a moja kocia skoczność i gibkość wykracza poza normę!
Aportuję, lubię wozić się na plecach ludzkiej mamy i spać na niej w nocy. Im bliżej, tym lepiej. Ogólnie chodzę za nią jak cień i uwielbiam porozumiewawczo zerkać i konwersować. Jako wyjątkowy łasuch-smakosz, jem dosłownie wszystko (tak, nawet lukrecję, pierniki, awokado i popcorn). Uwielbiam wskakiwać na kabinę prysznicową i bawić się zatyczkami do uszu.
Mam kociego kolegę, z którym uwielbiam szaleć, a ludzka mama, która kocha mnie na zabój, nazywa go moim kocim narzeczonym.
Podobno jestem naprawdę unikatową i bardzo wdzięczną i grzeczną koteczką i mama będzie niezmiernie wdzięczna za Twój oddany, na mnie, głos — od serca — bardzo dziękujemy! 220
Przesuń zdjęcie palcem
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze

Jeżynka

Cześć, jestem Jeżynka, kotka z podoświęcimskiego pola. Choć moja historia nie jest znana, jestem zuch, pełna krzepy, zręczna dziewczynka, dlatego udało mi się przetrwać pierwsze 2-3 miesięcy życia w pojedynkę, choć byłam bardzo zabiedzona, a do tego miałam złamany ogonek po starciu mojego miniaturowego ciałka z psem, gdy przyczłapałam szukać pomocy na prywatną posesję. Chyba byłyśmy sobie pisane z ludzką mamą, bo na moje ogłoszenie na FB zareagowała po minucie od jego wystawienia. To było perfekcyjne dopasowanie! Mojego ogonka nie trzeba było operować, bo mądre ciałko samo odrzuciło niesprawną już część. Wyrosłam na towarzyską, filigranową kotkę miniaturkę, tryskam energią, a moja kocia skoczność i gibkość wykracza poza normę! Aportuję, lubię wozić się na plecach ludzkiej mamy i spać na niej w nocy. Im bliżej, tym lepiej. Ogólnie chodzę za nią jak cień i uwielbiam porozumiewawczo zerkać i konwersować. Jako wyjątkowy łasuch-smakosz, jem dosłownie wszystko (tak, nawet lukrecję, pierniki, awokado i popcorn). Uwielbiam wskakiwać na kabinę prysznicową i bawić się zatyczkami do uszu. Mam kociego kolegę, z którym uwielbiam szaleć, a ludzka mama, która kocha mnie na zabój, nazywa go moim kocim narzeczonym. Podobno jestem naprawdę unikatową i bardzo wdzięczną i grzeczną koteczką i mama będzie niezmiernie wdzięczna za Twój oddany, na mnie, głos — od serca — bardzo dziękujemy!

Głosów: 8

Reklama