List Edyty Stein do Fritza Kaufmanna

Wrocław, 16, 8.16

Kochany Panie Kaufmann,

najserdeczniejsze dzięki za miły list. Jest mi tak przyjemnie, że wszyscy cieszycie się wespół ze mną (mowa o: świetnym egzaminie doktorskim ES), ja sama bowiem jestem właściwie nieco przygnębiona, iż właśnie w takich czasach szczęście obficie udziela mi swych darów. (...) Gdy byłam jakieś 14 dni temu we Fryburgu i Mistrz (E. Husserl) dąsał się jeszcze bardzo, nastawałam usilnie, aby się zabrał do czytania mej pracy doktorskiej, posłyszałam kiedyś, jak oznajmił jednej z pań, że musi koniecznie mieć, jak Hilbert (znany matematyk, prof.
w Getyndze), asystenta. (...) Zaczęłam się więc nieśmiało zastanawiać, czy mogłabym mu ofiarować swą pomoc. Odważyłam się zapytać o to następnego dnia, gdy oświadczył, że jest
z mojej pracy bardzo zadowolony i że spora jej część pokrywa się z zasadniczymi partiami drugiej części Idei (dzieło E. Huserrla). Jest wyraźnie uszczęśliwiony na myśl, że  będzie miał kogoś do swojej dyspozycji  – chociaż w tej chwili nie widzi jeszcze jasno, jak winna przebiegać nasza wspólna praca. W każdym razie, jesteśmy jednomyślni, że najpierw należy wziąć na warsztat rękopis Idei.

Koniec listu zaginął.