Sylwia Leśniewska

Sylwia Leśniewska

Kategoria:

Biznes

Od ponad 30 lat zajmuje się modniarstwem. Jest to zawód wyuczony i prawdziwa życiowa pasja. Ma we Wrocławiu swój salon kapeluszy, który przyciąga klientów z najdalszych zakątków Polski. Pokazuje, jak odpowiednim nakryciem głowy można podkreślić swoją indywidualność oraz dodać sobie pewności.

Salon kapeluszy przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu działa od 2022 roku. Jest to również pracownia, w której powstają prawdziwe dzieła sztuki.

– Zachwyciło mnie to, co można osiągnąć takim kapeluszem. Jego forma, kształt, faktura. Modą zawsze się interesowałam, ale kapelusze okazały się jej najbardziej ciekawym elementem, który dopełnia całą stylizację – mówi Sylwia Leśniewska.

Stworzy kapelusz, jaki tylko sobie wymarzysz

Klienci przyjeżdżają do niej z całej Polski, doceniając wyjątkową jakość i indywidualne podejście. Projektuje i tworzy kapelusze oraz różne nakrycia głowy ręcznie, metodami tradycyjnymi, dostosowując je do wymiarów i potrzeb. Pomaga dobrać odpowiedni kapelusz do urody, stylu czy wzrostu. Bo to wszystko ma znaczenie.

Pokazuję, jak dobrze można wyglądać w kapeluszu, jak może dodać urody oraz oczywiście pewności siebie. Niektórym może się wydawać, że w dzisiejszych czasach mało kto chodzi w kapeluszu. Otóż nie. Kobiety często przychodzą do mnie wybrać kapelusz. A ostatnio zauważyłam, że nawet częściej niż panie przychodzą młodzi panowie - wyjaśnia.

Jej prace można zobaczyć także na scenach teatralnych, między innymi w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie pojawiły się w spektaklu „Sen nocy letniej” oraz w Teatrze Muzycznym CAPITOL w sztuce „A statek płynie”. Wystawia swoje kapelusze podczas prestiżowych wydarzeń, takich jak wyścigi konne na wrocławskich Partynicach. 

Sylwia Leśniewska


Mój zawód jest po prostu częścią mnie

Wykonuję indywidualne projekty, bardzo wyjątkowe - do teatrów, do mniejszych i większych spektakli. Tworzę również wizytowe nakrycia głowy, jak np. fascynatory, które nie są wszędzie dostępne, na ślub, wesele czy pogrzeb.

Wrocławianie mogą je też często zobaczyć na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych Partynice. Panie chętnie zakładają je na coroczne wydarzenie Ladies Day, czyli święto wyścigowej elegancji – mówi projektantka.

Moda – największa życiowa pasja

Od lat pomaga i pokazuje ludziom, jak odpowiednio nałożyć kapelusz, bo nie wszyscy to wiedzą. Spytana o zabawną anegdotkę dotyczącą swojego zawodu, zdradza, że zdarza jej się spontanicznie zaczepić kogoś na ulicy.

Zdarzyło mi się kiedyś podejść do obcego, młodego mężczyzny i poprawić mu kapelusz. Po chwili zdałam sobie sprawę, że przecież ten pan nie wie, kim jestem i czym się zajmuję. Jego mina była bezcenna, był bardzo zaskoczony, ale na szczęście nie skomentował tego w niemiły sposób. Ta sytuacja pokazuje, że mój zawód jest po prostu częścią mnie - śmieje się pani Sylwia.

A kiedyś myślała też o karierze sportowej. – W czasach szkolnych byłam świetna w sporcie, a szczególnie w biegach i skokach w dal, bo od zawsze miałam długie nogi. Niestety w młodości uległam wypadkowi, który zmienił te plany. Los widocznie tak chciał, musiałam zostać modystką – mówi.

Rób to, co kochasz i nie oglądaj się na innych

O własnej pracowni marzyła od lat, lecz komentarze ze strony otoczenia wstrzymywały ją od podjęcia tej decyzji. Na szczęście ich nie posłuchała i zrobiła to, co podyktowało jej serce. Jaki jest jej przepis na sukces?

Nie można się bać, a jeśli się boimy, to i tak trzeba działać. Dla mnie sukces to pracownia, którą otworzyłam. Wymarzona, wytęskniona, wizualizowana wiele razy. Marzyłam o niej od lat, ale otoczenie ciągle mówiło: kto w dzisiejszych czasach kupuje kapelusze, co to za zawód, którego nikt nie zna. A okazało się, że ludzie przyjeżdżają do mnie po 100, 200 czy nawet więcej kilometrów, bo nie ma modystek. Jest nas tylko kilka w całej Polsce i to jest dla mnie prawdziwe spełnienie.