O sobie mówi, że przede wszystkim jest nauczycielem akademickim. Pracuje na Politechnice Wrocławskiej na Wydziale Architektury w Katedrze Historii Architektury, Sztuki i Techniki.
– Nazwa tej katedry doskonale pokazuje, czym się zajmuję: historią architektury, jej badaniem, odkrywaniem, konserwacją, projektami architektonicznymi. To jest moja pasja – mówi prof. arch. Małgorzata Chorowska.
Z powodu tej pasji wybrała studia na architekturze. Chciała projektować domy. Miała nawet upatrzone biuro, które dopingowało ją, by szybciej obroniła dyplom, a potem… jej nie zatrudniło. W międzyczasie koledzy zajęli wszystkie atrakcyjne posady.
Zastanawiała się, co robić, aż usłyszała, że rektor PWr ufundował staże w różnych katedrach, więc postarała się o staż w Katedrze Historii Architektury, Sztuki i Techniki.
I okazało się, że to, czym zajmują się ludzie w tej katedrze, jest fascynujące. Był 1982 rok - nadal tam jestem - uśmiecha się pani profesor.
Imponujące średniowiecze
W latach 70. i 80. XX wieku na topie wśród historyków, także historyków architektury, było średniowiecze. Odkrywano nowe wątki historii Wrocławia. Badano lokację miasta, etapy wznoszenia katedry, początki zamków (zbyt późno wtedy datowanych na lata 30. XIII wieku). Zaczęto poświęcać coraz większą uwagę zabudowie mieszczańskiej.
- Trafiłam na bardzo dobry, wtedy mało znany, temat doktoratu: zajęłam się badaniem średniowiecznych kamienic Wrocławia - opowiada prof. Chorowska, która opisała grupę XIII-wiecznych kamienic znajdujących się w rynku. - One nadal tam są, chociaż ich nie widzimy, bo znajdują się 3,5 m pod ziemią. W ówczesnym Wrocławiu było około 40 kamienic, to dużo. Najwięcej miała Praga, około 200, Wrocław około 40, a już Kraków tylko kilkanaście. Dzisiaj też wiemy, że we Wrocławiu był największy w Europie cylindryczny donżon, czyli wieża obronna, która miała również funkcje rezydencjalne.
Zamek piastowski, czyli największy sukces
Prof. Chorowska najbardziej dumna jest z konserwacji ruin wrocławskiego zamku piastowskiego na Ostrowie Tumskim. Ponad 40 lat temu zamek odkrył prof. Edmund Małachowicz, który przeprowadził badania punktowe i ustalił, że zamek był wielki i że pochodzi z XII wieku. W latach 80. zdecydowano, że ruiny należy zasypać i zostawić.
Prof. arch. Małgorzata Chorowska
Buduje świadomość potęgi Wrocławia
– W 2020 roku przy okazji remontu skrzydła budynku klasztornego sióstr Notre Dame trzeba było odsłonić mury zamku. Okazały się imponujące, grube, wielkie. Żal było je zasypać. I wtedy siostry podjęły bohaterską decyzję, by pokazać zamek. To było przedsięwzięcie skazane na niepowodzenie, a jednak po 10 latach pracy można oglądać zamek – mówi z satysfakcją prof. Chorowska, która badała mury i kierowała pracami konserwatorskimi.
Synagoga, czyli największe zaskoczenie
Największym zaskoczeniem w pracy prof. Chorowskiej okazała się średniowieczna synagoga. Któregoś dnia została nagle wezwana, żeby przeprowadzić badania architektoniczne w budynku przy ulicy Szewskiej 49, gdzie mieści się Instytut Historii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Gigantyczny pałac miejski, początkowo jakby złożony z trzech mieszczańskich kamienic. Wiadomo, kim byli ich kolejni właściciele: bardzo bogaci Żydzi, następnie starosta księstwa wrocławskiego, książę-biskup Kropidło, książęta legnicko-brzescy… Prof. Chorowska odkryła, że w początkach XIV wieku była to… synagoga, jedna z najstarszych i największych w Polsce.
- Nikt się tego nie spodziewał. Nagle spod tynków zaczęły się wyłaniać ślady synagogi, której kres położyły dwa pogromy w XIV wieku za panowania królów czeskich - opowiada badaczka. - Wiadomo było, że synagoga znajdowała się w tym rejonie, ale wskazywano inne miejsca w pobliżu.
Wielka miłość i… ważny punkt na mapie Europy
Badaczka historii architektury Wrocławia i Dolnego Śląska tak mówi o swoim mieście.
Wrocław to wielka miłość. Jestem wrocławianką, tu się urodziłam, tutaj mieszkam i pracuję. W ostatnich latach dzielę miłość do Wrocławia z ogromną atencją do Gór Sowich.
Zaczęłam badania od kamienic, a skończyłam na zamkach rozsianych po Dolnym Śląsku i znajduję kolejne potwierdzenia, że Śląsk, a szczególnie Wrocław, nie były peryferiami Europy, ale jej bardzo ważną częścią, ze wspaniałą architekturą, która tę pozycję potwierdza.
Moja praca to budowanie świadomości na temat roli Wrocławia, jego historii jako bazy obecnego rozwoju miasta i regionu.