- Tak, to mój pierwszy raz na meczu futbolu amerykańskiego – wyznaje pani Ania w biało-czerwonym szaliku. Liczy na wyjaśnienia męża, kibica drużyny Panthers Wrocław. Gdyby przeprowadzić dokładne badania, to zapewne okazałoby się, że ponad połowa zebranych nie do końca orientuje się co to jest przyłożenie, touchdown czy endzone, ale w niczym to nie przeszkadzało w przeżywaniu sportowych emocji. - Jestem pierwszy raz na futbolu amerykańskim, ale w moim kraju ten sport jest mało popularny – mówi mi turecki narzeczony jednej z wrocławianek. Para wybrała mecz futbolu ze względu na jego atrakcyjną otoczkę.
fot. TWG
Z tunelu w asyście cheerleaderek z Wild Cats i ziejących sztucznych ogni wyszli najpierw biało-czerwoni. Szczególnie oklaskiwano wrocławian. Po nich na murawę zmodernizowanego przed World Games Stadionu Olimpijskiego wyszli trójkolorowi . - Francja ma najmocniejszą ligę w Europie zaraz po niemieckiej – tłumaczy mi Grzegorz Lary, który wraz z siostrą kibicował m.in. grającemu bratu, Adamowi Lary. To właśnie jego przykład sprawił, ze sam zacząłem się interesować futbolem amerykańskim i dziś gram w drużynie wrocławskich Panter – opowiada Grzegorz.
fot. TWG
Na trybunie honorowej zasiadł m.in. prezydent miasta Rafał Dutkiewicz. W ustaleniu kto zacznie grę pomagała, biorąc udział w losowaniu marszałek województwa Iwona Krawczyk. Zawodnicy ruszyli do gry. Przez kilka pierwszych minut obie drużyny nie mogły zdobyć punktu. Wreszcie udało się to Francuzom. Jednak nie schłodziło to atmosfery na trybunach. Była meksykańska fala, walenie w bęben i zagrzewanie naszej formacji obronnej okrzykiem defense! W końcu to futbol amerykański. Pierwsza kwarta kończy się wynikiem 0-7 dla Francji. Nadzieja wstąpiła w trybuny na początku drugiej odsłony, gdy Polacy zdobyli dwa punkty, jednak trójkolorowi konsekwentnie zbliżali się do naszej strefy i zakończyli drugą kwartę i pierwszą połowę wynikiem 2-14.
Jeśli ktoś myślał, że w przerwie mógł odetchnąć od emocji ten się grubo mylił. Wszystko za sprawą jednego z kibiców, który na murawie Stadionu Olimpijskiego oświadczył się swojej narzeczonej. Przez kilka sekund publiczność zamarła w oczekiwaniu na odpowiedź damy. Usłyszano „tak” i w ten sposób pewna para postanowiła w czasie World Games zdobyć się na tak ważną w ich dalszym życiu decyzję.
Fot. TWG
Trzecia kwarta, to dalsze zwiększenie przewagi Francuzów, choć nie znaczy to, że nasza drużyna tanio sprzedała skórę. Mecz był zacięty, ale trójkolorowi byli tego dnia po prostu lepsi. Wynik 2-28 utrzymał się do końcowego gwizdka. Wielu opuściło Stadion Olimpijski z nadzieją na równie ciekawy finał w poniedziałek. Wtedy Niemcy zmierzą się z Francją.

Futbol Amerykański
Wydarzenia sportowe / W plenerze / Dla wszystkich Stadion Olimpijski