Trzyletnia dziewczynka z szwajcarską flagą w rączce próbuje wrzucić na boisko piłeczkę do unihokeja. Właśnie trwa mecz, w którym Szwajcarzy wysoko (13-0) prowadzą z Amerykanami.

Unihokej (floorball)
Wydarzenia sportowe / Zawody / Dla wszystkich Hala sportowa WKK Sport Center
– Maju nie wolno – słyszę jak po polski jest upominana przez mamę ubraną w koszulkę z czerwonym krzyżem-godłem Szwajcarii. – Od 15 lat tam mieszkam, a przyjechałam z dziećmi i koleżanką (również Polką) do Wrocławia – opowiada Jolanta Klukowska-Rötzler, pochodząca z dolnośląskiego Przemkowa. – W Szwajcarii unihokej jest bardzo popularnym sportem. Moje dzieci w szkole trenują właśnie tę dyscyplinę sportu. Oczywiście najpopularniejsza jest piłka nożna, narciarstwo, hokej na lodzie – opowiada pani Jolanta. W lipcu przyjechała odwiedzić Polskę, a na World Games pojawiła się nie tylko jako kibic unihokeja, ale tez jako naukowiec Szpitala Uniwersyteckiego w Bernie. Tam zajmuje się wypadkami w sporcie m.in. w unihokeju. Piłka uderzona kijem hokeisty może spowodować wypadek. Dlatego w Szwajcarii dzieci muszą zakładać do gry okulary ochronne. Dorosłych to nie obowiązuje.
Kończymy krótką rozmowę, pani Jolanta wraz z koleżanką chwalą Wrocław za świetne przygotowanie do przyjęcia takiej liczby sportowców. – Wrocław stał się wielojęzyczny, to słychać na ulicach – mówią. Jedyne czego im brakuje to aplikacji na smartfony poświęconej World Games. Przed następnym meczem zmienimy koszulki na barwy biało-czerwone – śmieją się.
Jednak zanim dojdzie do meczu Polska – Finlandia w sesji wieczornej, najpierw po wygranym spotkaniu Szwajcarów (17-0 z USA), nastąpiła ceremonia otwarcia zawodów. W szpalerze cheerleaderek wyszło 6 drużyn biorących udział w turnieju. Czechy, Finlandia, Polska, Szwajcaria, Szwecja, USA. W ceremonii otwarcia wzięli udział przedstawiciele Komitetu Organizacyjnego World Games 2017 Marcin Przychodny oraz szef Światowej Federacji Unihokeja Tomas Eriksson.
Gdy gracze rozgrzewali się przed wieczornym meczem część kibiców, która przyszła z dziećmi mogła przed halą na przygotowanym mini-boisku z małymi bramkami przekonać się, czy czasem ich latorośl nie przejawia talentu do gry w tę atrakcyjną dyscyplinę sportu.
O godz.20. rozpoczął się mecz. Jednak nie tylko Polacy dopingowali swoją drużynę. Kibic Finlandii ustawił bęben na trybunie i rytmicznie w niego uderzał. Polska! Polska! Wdzierali się w pauzy pomiędzy uderzeniami w bęben nasi kibice.
Po pierwszej, dobrej tercji nasz zespół przegrywał z aktualnymi mistrzami świata 0-2. W dwóch kolejnych częściach spotkania Skandynawowie potwierdzili swoją klasę zwyciężając biało-czerwonych 5-0.