• Przejdź do menu głównego
  • Przejdź do wyszukiwarki
  • Przejdź do głównej treści
  • Przejdź do kontaktu
  • Mapa serwisu

Centrum Informacji Urzędu Miejskiego: Informacja UM: 71 777 77 77

|Czat
BIP
  • -pomniejsz czcionkę
  • A
  • +powiększ czcionkę
  • Awersja standardowa
  • Awersja dla niedowidzących
  • wiadomości dla niesłyszących
Wrocław - Miasto spotkań
www.wroclaw.pl

Oficjalny portal
internetowy Wrocławia

  • PLpolski
  • ENenglish
  • DEdeutsch
  • ITitaliano

Wyszukiwarka:

  1. www.wroclaw.pl
  2. /
  3. ESK 2016
  4. /
  5. Poczytaj mi Wrocław
  6. /
  7. Wykreujmy modę na czytanie – rozmowa z Irkiem Grinem
  8. /

Wykreujmy modę na czytanie – rozmowa z Irkiem Grinem

19-04-2016, 08:28

- Nie nazwę wykształconym nikogo, kto nie czyta książek, nawet jeśli umie on zbudować bombę wodorową, a ja tego nie potrafię – mówi Irek Grin, kurator ESK ds. literatury.

Według ostatnich badań Biblioteki Narodowej okazuje się, że ponad 60 procent Polaków nie przeczytało ostatnio żadnej książki. Czytamy coraz mniej.

Irek Grin: Niestety. Jeżeli popatrzymy tylko na te badania Biblioteki Narodowej i to od początku lat 90., to stwierdzimy, że 12 procent obywateli naszego kraju bezwzględnie odeszło od książki. Nawet jeśli 37 procent przeczytało przynajmniej jedną książkę różnica jest olbrzymia, bo w Polsce mieszka przecież 38 milionów ludzi!

Rozmawiamy w przeddzień inauguracji Światowej Stolicy Książki UNESCO, którą jest w tym roku Wrocław. Co my możemy zrobić, aby przynajmniej część czytelników wróciła do czytania?

- W programie Światowej Stolicy Książki UNESCO zadaliśmy sobie pytanie, do kogo powinniśmy trafić. Do dzieci, seniorów, czy może rodziców, którzy potem zachęcą dzieci i doszliśmy do wniosku, że musimy zacząć rozmawiać z rodzicami. Bo jeśli w domu książka nie stoi na półce, a przeciętne polskie dziecko nie widzi czytającego rodzica to sytuacja jest poważna. Uznaliśmy, że przygotowywane przez nas wydarzenia powinny trafić m.in. do rodziców gimnazjalistów, połechtać ich snobizm, nawet poprzez ukłon w stronę kultury celebryckiej i masowej, aby tu i ówdzie pojawiło się pytanie: „Czemu mnie w tym nie ma?”. Od dawna kreowanie aspiracji jest jednym z podstawowych sposobów budowania mody.

Korzystajmy ze sprawdzonych metod. A jeżeli ten wzorzec domowy rodzic czyta - czyta dziecko, nie pojawi się, to przegraliśmy. Dlatego kładziemy tak duży nacisk na każdy typ rozmowy o literaturze, również ten wizerunkowy. Nie będę wmawiał młodym, a nawet dojrzałym, że spotkanie z wybitnym poetą zmieni ich życie, bo tak się raczej nie stanie. Poeta w tym kraju nie jest już kimś, kto dzierży rząd dusz, ale o poetach również nie zapominamy. W wierszu „Włosek poety” – utworze, który stanie się Hymnem Książki – Tadeusz Różewicz wyraźnie zwraca uwagę, by słuchać głosu poety, choćby ten głos był cienki jak włos. Bo jeśli ktoś przetnie ten włos nasza ziemia wpadnie w ciemność. Elementem tej ciemności będzie upadek czytelnictwa, bo to krok antycywilizacyjny, krok w stronę piekła. Nie nazwę wykształconym nikogo, kto nie czyta książek, nawet jeśli umie on zbudować bombę wodorową, a ja tego nie potrafię.

Jakimi imprezami w ramach Światowej Stolicy Książki UNESCO pochwalimy się przed mieszkańcami i turystami?

- Choćby znaną już we Wrocławiu Europejską Nocą Literatury. Znakomici aktorzy, świetne teksty Szekspira i wspólna identyfikacja grupy, która przyjdzie na tę imprezę. Musimy pokazać wyjątkowość tej wspólnoty czytelników i nie chodzi tu tylko o te paręnaście tysięcy ludzi, którzy przyjdą posłuchać czytań, czy wziąć udział w imprezach plenerowych, chodzi również o tych, którzy zobaczą ten tłum, tych, którzy zainteresują się dokąd ci wszyscy ludzie zmierzają. W efekcie takich działań integrujących w poprzednich latach zdarzały się sytuacje, w trakcie których faceci z ogródków piwnych pytali, co to za grupy i dokąd idą. I padała wymarzona odpowiedź: „Idziemy czytać”.

Niemniej to działanie liczbą czytelników to nie wszystko. To zaledwie ułamek naszych działań, choć najbardziej spektakularny. Ubolewam na przykład nad tym, że wykastrowaliśmy literaturę w szkołach. Dwie lektury nadobowiązkowe w całym roku i sześć obowiązkowych? Przecież przeciętny gimnazjalista czyta więcej instrukcji obsługi swoich gadżetów niż książek.

Dlatego do młodzieży zaadresowaliśmy Wrocławski Portal Literacki od początku zaprojektowany i tworzony przez dzieciaki. Napiszą treść, zrobią grafikę, całość wystartuje pod konie 2016 roku.

Pracowaliście z wrocławskimi szkołami?

- Nie ze szkołami, ale z konkretnymi nauczycielami, którzy myślą podobnie do nas i próbują walić głową w mur testu, chcąc wypuścić bardziej człowieka niż świadectwo z paskiem. Wszystko zaczęło się od rozmowy z jednym z nauczycieli, który zaprosił uczniów, potem oni przekazywali sobie dalej wiadomość o portalu. Teraz od samej grafiki mamy 50 dzieci, to sporo osób, ale niech się dzieje. Na stronie Wrocławskiego Portalu Literackiego znajdzie się cały pamiętnik Światowej Stolicy Książki UNESCO, przez Forum Pisarskie dla Dzieci i Młodzieży po tematy takie, jak zrób sobie książkę, czy naucz się łamać e-booki. Całość dedykowana późnej podstawówce, gimnazjum i wczesnemu liceum. Wpadliśmy też na pomysł, by udostępnić, na prawach administratorów, wejście do portalu wszystkim instytucjom miejskim i organizacjom pozarządowym, które pracują w świecie książki. Powiedzieć: „Tu macie Hyde Park, korzystajcie, zachęcajcie, zamieszczajcie ciekawe newsy”.  Będą też informacje o Wrocławskim Domu Literatury i Wrocławskim Programie Wydawniczym, wielkich inicjatywach, które, mamy nadzieję, przetrwają i będą kontynuowane.

Miasta, które w minionych latach były Światowymi Stolicami Książki UNESCO to bardzo różne ośrodki. Od znanych metropolii, jak Madryt po miasta w Nigerii, Tajlandii, czy Gwinei. Co sprawia, że właśnie one wygrywają?

- Jurorami są bibliotekarze, księgarze i wydawcy z trzech organizacji branżowych pod auspicjami UNESCO. Ci, którzy wygrywają muszą wykazać w aplikacji, że mają podstawy do rozwoju przez literaturę i rozumieją, że literatura jest taką samą gałęzią przemysłu, jak każda inna. Wybranie Gwinei (ŚSKU 2017), która jeszcze kilka lat temu była uważana wyłącznie za kraj z wewnętrznymi problemami, jest wynikiem ich ciężkiej pracy i deklaracji: „Chcemy to zmienić przez literaturę i wiemy, jak”. Z Koreańczykami w Incheon też tak trochę było.

Co udało się przełomowego zdziałać w Korei Południowej, gdy mowa o książce?

- To trudny kraj – wysoko rozwinięty, a jednocześnie wciąż oswajający swoją tożsamość. Pamiętam, jak dwa lata temu na targach w Londynie zrobili instalację składającą się z monitorów, na których wyświetlali m.in. filmy o literaturze z pełną powagą, namaszczeniem i wykorzystując najnowsze technologie. W sposób niesłychany, dla nas nie do pojęcia, promuje się tam czytanie za pomocą najnowszych technologii i próbuje tę strategię łączyć z historią piśmiennictwa. Koreańczycy zrozumieli, że jeżeli nie zaczną pracować na czytanie teraz, potem może być na to za późno. Kiedy przyjadą do Wrocławia odpytamy ich dokładniej. To również dla nich, poza wrocławianami, oraz gości z Nigerii i Gwinei przygotowujemy specjalne wydarzenie – symboliczne spotkanie z ośmioma pisarzami urodzonymi przed wojną na Kresach – m.in. z Gabrielą Zapolską, Marianem Hemarem, Stanisławem Lemem czy Boyem – by zrozumieli, że Europa nie zawsze była kontynentem mlekiem i miodem płynącym.

W niedzielę 24 kwietnia Koreańczycy z Incheon przekażą Wrocławiowi tytuł Światowej Stolicy Książki UNESCO. Otrzymamy statuetkę, książki?

- Od kilku lat UNESCO zastanawia się, czy coś przekazywać. Książka jest dobrym symbolem, ale dajemy ich sobie dużo poza oficjalnymi uroczystościami. Dzieci z Incheon napisały nawet listy do dzieci wrocławskich, a my, w podziękowaniu przesłaliśmy im książki Iwony Chmielewskiej, najpoczytniejszej tam autorki zagranicznej. Podtrzymamy tę nową tradycję i poprosimy wrocławskie dzieci o listy do Konakry w przyszłym roku. Natomiast jeśli chodzi o sam artefakt przekazywany w trakcie ceremonii, to miło nam poinformować, że po raz pierwszy w historii Światowych Stolic Książki UNESCO wicedyrektor tej instytucji Eric Falt wręczy prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi rzeźbę z brązu autorstwa Hedvy Ser – Artystki UNESCO na Rzecz Pokoju – obrazującą latającą stronę książki. Począwszy od Wrocławia, rzeźba ta będzie od tej pory przekazywana co roku każdemu miastu obejmującemu kadencję. My przekażemy ją w przyszłym roku Konakry, stolicy Gwinei.

Kto przyjedzie na przekazanie tytułu?

- Wicedyrektor UNESCO Eric Falt i inni przedstawiciele organizacji, czteroosobowa delegacja z Korei Południowej, delegacje z Nigerii, Gwinei i wreszcie przedstawiciele wszystkich organizacji związanych z książką w UNESCO – choćby nowa przewodnicząca stowarzyszenia bibliotekarzy IFLA, co ma dla nas specjalne znaczenie, gdyż w przyszłym roku Wrocław będzie gospodarzem światowego kongresu tej organizacji.

Co zostanie we Wrocławiu po Światowej Stolicy Książki UNESCO 2016? 

- Chciałbym, aby od kwietnia 2017 roku programy, które wdrażamy, bezpiecznie wylądowały w instytucjach miejskich, jak choćby we Wrocławskim Domu Literatury, by były dalej prowadzone i rozwijane. I, aby ludzie, którzy przyjadą lub przyjdą na wydarzenia związane z przejęciem kadencji znaleźli się w takiej przestrzeni, o której będą kiedyś mówić: a ja tam byłem.

Rozmawiała Magdalena Talik

ESK 2016 w Social Media


    Przejdź do relacji w social media