– Wystawa jest inna niż wszystkie – mówi Ignacio Chillida, syn artysty. – Do współpracy zaprosiliśmy kompozytorów, którzy stworzyli instalacje dźwiękowe. Dzięki temu z rzeźb emanuje muzyka.
Artysta, pochodzący z San Sebastian, miasta, które piastuje tytuł Europejskiej Stolicy Kultury równolegle z Wrocławiem, swoją twórczość związał z ziemią Kraju Basków – tworzył w takich materiałach, jak stal, kamień, glina, alabaster. Jego pełne emocji rzeźby o formach wywodzących się z natury przykuwają uwagę właśnie wewnętrzną energią, brzmieniem, które wywołują w przestrzeni. Jedną z najwybitniejszych jego realizacji jest Peine del vento („Grzebień wiatru"), znajdujący się na skalistym brzegu San Sebastian. Gra na nim wiatr.
Muzyka z rzeźb

Otwarcie ESK – „Brzmienia” Eduardo Chillida
Wernisaż / Wystawa / ESK / Promowane wydarzenia / Sztuki wizualneBWA Galeria Awangarda
Chillida uważał muzykę za najbardziej inspirującą ze sztuk. Często kuratorzy, przygotowujący wystawy jego dzieł, odnoszą się do muzyki, której słuchał. Tym razem kuratorka Ines R. Artola postanowiła inaczej podejść do jego twórczości. Skupiła się na możliwości odtworzenia muzyki emanującej z jego rzeźb. Prace wyeksponowane są w specjalnie zaaranżowanej w Awangardzie przestrzeni – pogrążone w półmroku sale pozwalają w intymnej atmosferze oglądać prace. Nic nie rozprasza uwagi, a atmosfera sprzyja skupieniu.
- Nie narzucamy żadnej trasy zwiedzania. W jednej części galerii prezentujemy rzeźby, które podczas oglądania wymagają wyciszenia, w drugiej części pokazujemy rzeźby, które otwierają się na przestrzeń – wyjaśnia Ignacio Chillida.
Wystawę otwierają prace z gliny szamotowej. To ważny materiał w twórczości Chillidy, choć po pierwszych nieudanych próbach z gliną porzucił ją na blisko 30 lat. – Powrócił do gliny właśnie dzięki dźwiękom. Dźwięk ceramiki był dla niego natchnieniem – wyjaśnia syn Chillidy.
W rzeźbach z alabastru pojawia się symbol krzyża. – Eduardo Chillida miał głęboką wiarę, oczywiście swojego rodzaju. Mówił, że krzyż jest najlepszym symbolem, jaki znalazł w swoim życiu – wspomina syn artysty. – Jego religijność była szczególna, uważał, że wiara nie jest rozumna, że jest szaleństwem i przez to jest bardzo ciekawa.
Pytania Chillidy
Na ścianach w galerii znalazły się też zapiski, a właściwie pytania, które formułował Chillida. – Są krótkie, ale zapraszają do refleksji. To nie jest dekoracja, to część wystawy – podkreśla kuratorka.
W pomieszczeniu, gdzie eksponowana jest największa na tej wystawie rzeźba Chillidy „Elogio de la luz” (Pochwała światła), usłyszymy kompozycję Gorki Alby – kompozytora bardzo bliskiego dziełu Chillidy. – Dzięki muzyce możemy dotknąć tej rzeźby, poczuć jej chropawą powierzchnię i siłę, jaka z niej emanuje – uważa kuratorka.
Drugi kompozytor, który bierze udział w projekcie, Jose M. Sanchez-Verdu, inspiruje się w swojej twórczości dziełami Chillidy. Pod koniec wystawy 11 marca widzowie zostaną zaproszeni na spacer muzyczny po ekspozycji. Usłyszą osiem fragmentów utworów różnej długości, w których istotną rolę odgrywa też cisza. Wykonają je akordeonista Inaki Alberdi z kwartetem saksofonowym Sigma Projekt.
Na wystawie zobaczymy też kolaże Chillidy. Artysta nie przy ich tworzeniu nie używał kleju, ale zszywał je, by nie zatracić w nich przestrzeni.
Wystawę „Brzmienia” można oglądać do 13 marca 2016.