Lee „Scratch” Perry
Wierzyć się nie chce, ale ten żywiołowy muzyk o kolorowej czuprynie, który wyjdzie na scenę wrocławskiego festiwalu ma już 80 lat! I wiek się go nie ima, za to energii, pomysłów i muzykalności mogą mu pozazdrościć ludzie o wiele dekad młodsi. Lee „Scratch” Perry jest dla nich jak muzyczny ojciec i był nim, z pewnością, dla Boba Marley’a, a z legendarnym uczniem nagrywał. Robił albumy z formacją The Clash, dostał Grammy, ale najważniejsze, że to za jego sprawą w muzyce pojawił się dub, czyli przetwarzanie nagrań muzycznych z eksponowaną sekcją rytmiczną. Po latach Lee „Scratch” Perry nie odcina kuponów od dawnej sławy, nadal jest nowatorski, genialnie kreuje atmosferę i gra z doskonałymi muzykami. We Wrocławiu z belgijską grupą reggae Pura Vide.
Capleton
Jamajka obficie rodzi muzyków, którzy są jednocześnie wiernymi synami swej ziemi. Jak Capleton (a tak naprawdę Clifton George Bailey III). Przydomek dostał po łepskim prawnikuz Jamajki, a swoją inteligencję zaprzągł w służbie muzyce. Marzenie o byciu muzykiem zaczął konsekwentnie realizować w wieku 18 lat, choć zaistniał po raz pierwszy nie w rodzimej Jamajce, a w Kanadzie. Stamtąd zaczął podbój. Najpierw twarz muzyki dancehall, potem głos pokolenia i człowiek piszący zaangażowane społecznie teksty. Ogniste, bo w mniemaniu Capletona to właśnie ogień oczyszcza. Ten duchowy.
Nneka
Nigeryjka, która za drugą ojczyznę uważa Niemcy, ale obywatelką świata, prawdziwie podniosła ciśnienie muzycznym producentom i dziennikarzom już swoim debiutanckim albumem. Od tamtej pory nagrała jeszcze trzy nowe, a do Wrocławia przyjeżdża z utworami z czwartego krążka nazwanego baśniowo „My Fairy Tales”, a będącego wynikiem kilkumiesięcznego pobytu w Paryżu. Najpierw chodziło wyłącznie o naukę języka, wkrótce potem okazało się, że bez muzyki się nie obędzie. W Paryżu spotkała swoją producencką ekipę. A piosenki traktują o tym, co Nneka zna najlepiej, czyli o emigranckim losie, jakiego doświadczają mieszkający w innych państwach Afrykańczycy. Jej teksty wybrzmiewają z mocnym akcentem i dają do myślenia.
Mesajah
Wrocławianin Manuel Rengifo Diaz kryjący się pod ksywą Mesajah to postać, której w mieście, a pewnie i w polskim środowisku nikomu przedstawiać nie trzeba (zwłaszcza jeśli założył Natural Dread Killaz), niemniej zaproszenie na jego występ na One Love Sound Festival jest tym ważniejsze, że Mesajah wydał właśnie nowy album. Pracował nad nim ostatnie kilka lat. W utworach wrocławianina jest wiele gatunków i wiele tematów. Od dowcipnych i romantycznych po poważne, jak dyskryminacja rasowa. Nie odmówimy mu energii, a że będą utwory ze świeżego jeszcze albumu goście One Love Sound Festival jako pierwsi je usłyszą. Na pewno warto!

13. One Love Sound Fest 2016 w Hali Stulecia
Koncert / Reggae / ESK Hala Stulecia we Wrocławiu