Zwierzęta wodne nie tylko potrzebują H2O do życia, ale musi być ona odpowiednio przygotowana, aby im nie zaszkodzić – np. ważne jest odpowiednie zasolenie, jak w basenie Morza Czerwonego czy Kanale Mozambickim, temperatura, jak w akwarium z meduzami, czy specyficzny składz chemiczny, jak w zbiornikach jezior Tanganika i Malawi. Do tego musi mieć odpowiednią florę bakteryjną – żaden organizm nie przeżyje w destylowanej wodzie. Dlatego poza zautomatyzowaną technologią w Afrykarium jest laboratorium, gdzie codziennie badana jest woda, aby była bezpieczna dla zwierząt. Jednak to właśnie „fabryka wody” stanowi największą i najważniejszą część podziemnego zaplecza.
Udostępniona zwiedzającym część to specjalnie przygotowana przez twórców Afrykarium ekspozycja systemu podtrzymania życia, którą zwiedzający od 19 lipca mogą oglądać przez sześć okrągłych okien, czyli bulajów okrętowych. Przez nie zobaczą filtry, pompy, zawory, rury, zbiorniki przelewowe, lampy UV, wymiennik ciepła i inne. Wszystko przedstawione jest także na dużym monitorze w formie prezentacji, na której w zwięzły sposób opisano części składowe i działanie układów LSS na przykładzie biotopu „Wybrzeże Szkieletów”.
Dodatkową atrakcją jest wystawa, prezentująca historię budowy Afrykarium. Można tu prześledzić cały proces powstawania budynku – od podpisania umowy z generalnym wykonawcą, przez wbicie pierwszej łopaty, wmurowanie kamienia węgielnego, zamykanie dachu, wklejanie paneli akrylowych i zalewanie zbiorników, aż po wejście pierwszych zwiedzających.