wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:03

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Dziś prawdziwi Cyganie wciąż są

Dzielni Czytelnicy, mało znerwicowani brukselskimi wyborami (ledwie 20 procent uprawnionych przy urnach)! Na końcu tego felietonu pomieściłem trzyminutowy filmik, który w krótkim czasie obejrzało na YouTube 15 milionów ludzi.

To taka muzyczna składanka w stylu cyganopolo. Oglądając kinematograficzną kompozycję, możecie z przerażeniem (zadowoleniem, mściwością, pogardą, zachwytem – proszę wybrać właściwe) stwierdzić, Jezusie (!), że wokalistą jest pogrążający się w opary absurdu Janusz Palikot. Czyli wódz w otoczeniu swojej politycznej drużyny mięśniaków i panienek. Ale nie – skądinąd niestety. To rumuński Cygan Sandu Ciorba, bard muzyki z gatunku manele (mieszanina brzmienia Bałkanów i popu) śpiewa coraz popularniejszy utwór zatytułowany Dalibomba. Niektórzy już okrzyknęli ten utwór najbardziej obciachowym kawałkiem wszech czasów, którego jednak na Facebooku domagają się tysiące naszych rodaków.

Oniryczny działacz Janusz Palikot – oraz żaden z politycznych absztyfikantów innych partii dryfujących do Brukseli – nie zająknęli się w wyborczej kampanii o trudnej w obejściu mniejszości egzystującej w Polsce. Nie bąknęli o narodzie bez ziemi, o Cyganach. Wraz ze zbliżającym się letnim sezonem czuję ich obecność coraz bardziej. Silnie zaś na wrocławskim Rynku. Moja galeria sztuki, usytuowana naprzeciwko fontanny Zdrojewskiego, sąsiaduje z wieloma restauracjami.

To miejsce nazwane przez urzędników Parkiem Kulturowym – brzmi obiecująco.

Tej przechodzącej w upalne dni wiosny – antyszambruje wokół placu Gołębiego coraz więcej Cyganów. Jest ich wyjątkowo dużo. I nie myślę tutaj o wędrownej kapeli muzycznej, z którą kumpluję się od lat. Tegoroczny nalot to nowe twarze, Cyganie rumuńscy – ponad normę, drapieżni, obcesowi. Szczególnie napastliwi wobec gości konsumujących dania w restauracyjnych ogródkach.

Wielowymiarowy, barwny Wrocław to dla przedindustrialnych przybyszy atrakcyjne żerowisko. Zatem – nie ulega wątpliwości – będzie ich tego lata przybywać.

Dwa dni temu, w okolicach Dworu Polskiego, podszedł do mnie plus minus czternastolatek, „prosząc” o 5 złotych na bułkę. Rozmawiałem akurat przez telefon, więc zdecydowanie powiedziałem, żeby sobie odszedł. Natychmiast polskimi słowami wyzwał mnie bardzo grubymi przekleństwami, pluł w moją stronę, groził, że zabierze mi komórkę i dodatkowo portfel. Ja zaś, facet 45 lat mieszkający we Wrocławiu – lekuchno się wystraszyłem. Postępował za mną krok w krok, niczym Mario Mandżukic za Robertem Lewandowskim. Bezradny – odruchem Pawłowa – rozglądałem się za miejskim strażnikiem. Ale akurat wszyscy byli zajęci nakładaniem blokad na samochodowe koła. Rumuńscy Cyganie, na wrocławskim Rynku, mogą być tegorocznym przebojem kulturowego parku.

Większym niż Ethno Jazz Festiwal – na przykład.

Ilu wielce uciążliwych rumuńskich Cyganów robi w Rynku raban, wobec którego porządkowe służby wolą się chować po bramach? Jest ich we Wrocławiu około 100 osób. W większości są to nieletni. A dym, jaki wywołują, roznosi się daleko za Rynek. Dla porównania, we wrocławskiej straży miejskiej pracuje blisko 300 porządkowych. Lecz, na co daję uroczyste słowo honoru, z trudnymi przybyszami z Transylwanii nie uporają się nigdy. Szczególnie teraz, gdy od stycznia 2014, ludy Wschodu i okolic mogą bez przeszkód wędrować po większości państw członkowskich UE. W nieodległym od Wrocławia stołecznym Berlinie tabloidy od wczesnej wiosny alarmują przed zalewem przybyszy z Bułgarii i Rumunii. I rzeczywiście, widziałem ich ostatnio w okolicy hotelu Ellington (Tiergarten) sporo, jest ich tam gęsto.

Ilu, takich jak we Wrocławiu, rumuńskich Romów przebywa w Polsce?

Tego nie wie nikt. Nikt nie wie, ilu jest w ogóle Cyganów w naszej jednoczącej się Europie. Jako naród przybyli na Stary Kontynent z Indii – uwaga – 1500 lat temu.

To największa mniejszość (taki zwrot) Europy. Żyjąca w ogromnym rozproszeniu, w wielu krajach. Na przykład na niespełna 6-milionowej Słowacji żyje ich około pół miliona (co 10 Słowak to Cygan). 300 tysięcy z nich nie skończyła 18 lat.

Są pozostawieni sami sobie, bezrobotni państwowi zasiłkowcy. To wielki ciężar dla ogólnie niezbyt bogatego słowackiego państwa. Tragiczne jest, że na przykład w Koszycach rdzenni Słowacy odgradzają się od Cyganów murem podobnym do berlińskiego, albo do takiego jak w getcie. Na obszarze kwadratowego kilometra mieszka tam około 8 tysięcy ludzi – bez gazu, bieżącej wody, ogrzewania.

Ilu Cyganów żyje w naszym mieście? Około 1,5 tysiąca. Wrocław – to stolica polskich Cyganów. Miasto stara się o nich zadbać, ale to wolni ludzie, trudni do ufryzowania, do przestrzegania paragrafów. Ponadto dobroczynność urzędników nie idzie w parze z wyrozumiałością wrocławian żyjących obok tej rozproszonej nacji.

O tę uciążliwą setkę gości z Rumunii też starają się zabiegać humanitarne i dobroczynne organizacje. Wrocławskie Amnesty International namawia do wysyłania do rumuńskich happenerów szlachetnych kartek z taką oto treścią: „Mieszkanie to prawo człowieka. Uważamy, że nikt nie powinien być bezprawnie pozbawiany domu. Mamy nadzieję, że uda się wygrać walkę o Wasze prawa”. Ale to strzelanie tylko na wiwat, dla spokoju, uśpienia sumienia.

Ja natomiast działam indywidualnie. Któregoś z przeszłych lat, w okolicach Rynku, w pobliżu mojej galerii, w pobliżu Dworu Polskiego i restauracji Lwowska, żebrał często schludnie ubrany śniady nastolatek z Rumunii. Nie był nachalny, miał często pogodną twarz. Rozumiał dobrze polski język. Powiedziałem mu, że pomogę, by zbierał więcej złotówek – ale nie płaczliwym, żebrzącym głosem, udawaniem pajaca. Wydrukuję mu na kartce pewien tekst, którego ma się nauczyć na pamięć.

I zamiast prosząco miauczeć – będzie deklamować słowa w teatralny sposób. Chłopak przyrzekł, że spróbuje. Tak też się stało. Wiecie, co mu wydrukowałem?

Taki oto – lekko sfastrygowany – fragment słynnego Litwina, branego za Polaka:

Rumunio! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. 

Jak Boga kocham – kasa pozyskiwana od zdumionych ogródkowych słuchaczy była znacznie większa. Widziałem to na własne oczy!

 

Zdzisław Smektała

Foty Cyganów zrobione na ulicach Lwowa, Londynu, Wrocławia, Paryża i Barcelony

 

 

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl