wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Z łamów wroclaw.pl prosto do Dzień Dobry TVN

Martyna i Marek Szczęśniakowie z Wrocławia wzięli ślub na tegorocznym 20. Przystanku Woodstock. To zawsze było ich marzenie, jednak nie spodziewali się, że ich uroczystość przykuje uwagę tak wielu osób. Po naszym artykule rozdzwoniły się telefony – młoda para została zaproszona nawet do porannego programu Dzień Dobry TVN.

Reklama

Do kostrzyńskiego urzędu stanu cywilnego zaprosili rodzinę i znajomych, na weselu natomiast bawiło się 750 tysięcy osób, bo tyle według oficjalnych danych pojawiło się na Przystanku Woodstock. O ich ślubie dowiedziały się setki wrocławian, a następnie tysiące Polaków. Po naszym artykule (Przeczytaj tutaj „Wesele na 750 tysięcy osób”) rozdzwoniły się telefony i młoda para o swoim ślubie i weselu opowiedziała widzom Dzień Dobry TVN.

Wielkie „halo” 

- Na zaproszenie zareagowaliśmy oczywiście uśmiechem. Martyna jako dziecko miała już kontakt z telewizją, dla mnie był to telewizyjny debiut w roli gościa przedstawionego z imienia i nazwiska. Kiedyś kilka razy stawałem przed kamerą, ale zazwyczaj jako „człowiek z tłumu” mówiący o tym jak dobrze się bawi – opowiada Marek.

- Nasz wyjazd był uzależniony od kosztów, bo wciąż staramy się uzbierać na jakąś podróż poślubną, ale pani, która do nas zadzwoniła, zapewniła, że koszty za przejazd i nocleg zostaną nam zwrócone. Pomyśleliśmy, że w takim razie „czemu nie?”, choć prawdę mówiąc nigdy nie spodziewalibyśmy się tak wielkiego „halo” w związku z naszym ślubem – śmieje się Martyna.

Wrocławianie w studiu Dzień Dobry TVN. źródło: Dzień Dobry TVN | Autor zdjęcia: Piotr Bławicki / East News

- Przyjechaliśmy na miejsce, ochroniarz zawiózł nas na 9 piętro, do studia Dzień Dobry TVN – opowiada Marek. - Szczerze mówiąc w telewizorze wydaje się większe – wtrąca Martyna. - W studio od razu zrobiono na make up i czekaliśmy patrząc jak to wszystko od kuchni wygląda. Trema była, ale w sumie stwierdzamy, że to raczej nic trudnego - dodają. - Do samej rozmowy nie byliśmy w żaden sposób przygotowywani, mieliśmy wejść na spontanie. Po drodze było jeszcze podpisywanie oświadczeń, że zgadzamy się na upublicznienie nagrania również w internecie. Oczywiście zaraz po emisji, a w przypadku Martyny nawet w trakcie, rozdzwoniły się telefony. Była kupa śmiechu i gratulację różnej maści – wspominają ze śmiechem.

Nie da się ukryć, że to dość nietypowy początek małżeństwa. Od samego początku wywiady i zdjęcia.

- Czy chcemy ciągnąć "5 minut sławy"? Na pewno nic na siłę. Jednak jesteśmy otwarci na propozycję. Może jakiś reality show lub taniec z gwiazdami - śmieją się nowożeńcy. - Co do "5 minut na świeczniku" i wpływu na nas, to cieżko nam stwiedzic, nie mamy porównani, ale to jak jest nam odpowiada. W sumie to między nami nic się nie zmieniło i to jest najważniejsze - dodają. 

ulaj

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl