Skrzyknęli się ponownie na 24 maja. Mieszkańcy Grabiszynka, ulic Pionierskiej i Żeglarskiej, po raz trzeci urządzili wyprzedaż „garażowo-strychowo-piwniczną”. Wystawiono na sąsiedzki (i ludzki w ogóle, ponieważ każdy mieszkaniec miasta mógł tam zajrzeć) ogląd to, co zawadza w domu, a żal wyrzucić, bo jest w idealnym stanie, albo jest nieużywane od lat, a komuś innemu się przyda i jeszcze nieźle posłuży. Przy okazji takiej „wystawki” można na dodatek zarobić parę złotych.
A w tamtą sobotę było co na murkach, stołach, zaimprowizowanych stoiskach, no i oczywiście w garażach oglądać, w czym wybierać, targując się przy okazji trochę – tak dla dobra handlowej tradycji… Były więc piękne zastawy stołowe, srebrne patery, obrazy, sprzęt sportowy, a także książki, zabawki, płyty gramofonowe i stare radia. Wyróżniały się, na przykład, wolno stojący piec olejowy w kolorze kremowym – prawdziwy antyk rodem z Holandii czy też okazała zbroja rycerska, ręcznie wykonana przez jej właściciela, miłośnika i członka bractwa rycerskiego. Podobnie oryginalne były nierdzewne bańki na mleko czy olejne obrazy na płótnie – wykonane przez studentki ASP, które tego dnia miały specjalne, promocyjne ceny na swoje dzieła.
Godne nie mniejszego podziwu było również zaangażowanie wystawców, łącznie z ich prawdziwie profesjonalnym podejściem do handlowego marketingu. W użyciu znalazły się bowiem swoiste wabiki w postaci humorystycznych haseł i wierszyków, jakimi opatrzyli swój towar sprzedający.
Jeśli dołączyć do tego zorganizowany przy okazji wyprzedaży grill, a także umacnianie dobrosąsiedzkich stosunków przy pysznych ciastach prosto z domowych kuchni – wypada tylko liczyć na to, że podobne imprezy, jak ta na Grabiszynku, wyrosną we Wrocławiu także na innych osiedlach.
Projekt był pilotowany przez Klub Seniora Wolontariusza, na czele z pomysłodawczynią wyprzedaży i założycielką klubu Urszulą Lubecką, i zrealizowany we współpracy z Wrocławskim Centrum Seniora.
MaWi
Zdjęcia udostępnione przez organizatorów.