Nowotwór serca to wyjątkowo rzadka choroba, częstotliwość ich występowania w populacji wynosi jedną tysięczną procenta i dotyczy głównie dzieci. W 75 proc. przypadków jest złośliwy i nie reaguje na chemioterapię.
Rośnie bezobjawowo, z czasem wywołuje uczucie zmęczenia, bywa przyczyną omdleń. 31-letni mężczyzna, który przed tygodniem trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, skarżył się na trudności w oddychaniu.
- Guz był wielkości jabłka i wypełniał całą lewy przedsionek serca. Uniemożliwiał odpływ krwi z lewego płuca, co sprawiło, że ono nie działało. Dlatego pacjent miał trudności ze złapaniem oddechu – wyjaśnia dr Roman Przybylski, kardiochirurg z Centrum Chorób Serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Specjaliści zdecydowali się na skomplikowany zabieg. Wyjęli serce, usunęli całego guza, zrekonstruowali lewy przedsionek i wstawili serce na miejsce.
Dr Przybylski: - Serce zatrzymaliśmy w momencie rozkurczu, co ułatwiło wycięcie guza. W sumie poza organizmem pacjenta było ono przez około godzinę.
Pierwszy taki zabieg odbył się w latach 80. w Stanach Zjednoczonych, a w Polsce w 2003 r. Wrocławska operacja była piątą autotransplantacją serca i usunięciem mięsaka w historii polskiej medycyny.
Prof. Michał Zakliczyński: - Przeszczep serca były ryzykownym rozwiązaniem. Wprowadzenie po nim leków immunosupresyjnych groziłoby nawrotem choroby nowotworowej.
Mimo to pacjent będzie musiał przejść jeszcze chemioterapię.
- To dzięki odwadze, doświadczeniu i wiedzy specjalistów ze szpitala klinicznego możemy robić rzeczy, które ocierają się o science fiction – mówi prof. Piotr Ponikowski.
O operacji autoprzeszczepu serca opowiadali (od lewej): dyrektor USK Piotr Pobrotyn, prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego i szef Centrum Chorób Serca, dr Roman Przybylski, kardiochirurg
Rektor Uniwersytetu Medycznego zwraca uwagę na udział w przedsięwzięciu lekarzy wielu specjalności: kardiochirurgów, kardiologów, anestezjologów, radiologów, patomorfologów. – Mamy w szpitalu znakomitych fachowców, dlatego mogliśmy podjąć takie wyzwanie – podkreślił prof. Ponikowski.
Piotr Pobrotyn, dyrektor USK: - Dzisiaj możemy w naszym szpitalu realizować zabiegi na światowym poziomie. Mamy doskonałych lekarzy, świetny sprzęt, dysponujemy najnowszymi technologiami.
Uczeń Religi i Zembali
Głównym operatorem był dr Roman Przybylski, który uchodzi za jednego z najlepszych kardiochirurgów w Polsce. Praktykował w zabrzańskiej Klinice Chorób Serca pod okiem profesorów Religi i Zembali. Przeprowadził ponad 90 transplantacji serca u dzieci.
Dr Przybylski: - Pacjent przeszedł operację w znakomitym stanie. Tydzień po zabiegu powinien zostać wypisany do domu.
Fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny