Ironman to jeden z najtrudniejszych biegów na całej ziemi. Zawody odbędą się na dystansie 226 km (3,8 km pływanie, 180 km na rowerze, 42,2 km bieganie). Marek Folga chce w nich startować i pokonać dystans w około 10 godzin. Na swojej stronie na Facebooku napisał: Siemanko kochani! już teraz możecie zrobić mi prezent na 40. urodziny, wysyłając mnie do Frankfurtu na IRONMAN EUROPEAN CHAMPIONSHIP 2016 na pełnym dystansie (3,8 km pływanie – 180 km rower -– 42,2 km bieg). Wystarczy, że zagłosujecie na mnie w plebiscycie triathlonistów.
Plebiscyt na udział w tym wydarzeniu trwa do piątku, 11 września. Marek ma spore szanse na wygraną i pewne miejsce na liście startowej, jednak cały czas możemy mu pomóc w tym wyczynie. Głosować możecie na niego tutaj.
Marek Folga związany jest ze sportem od zawsze. Jako młody chłopak zajmował się taekwon-do, jeździł na deskorolce, a zimą na snowboardzie. Trenował też kick-boxing i boks. Cały czas towarzyszyło mu również bieganie. Pomagało w treningach. Dzięki pokonywaniu długich dystansów poprawiał wydolność organizmu. W 2012 r. postanowił wystartować w pierwszym swoim maratonie. Pierwszy był maraton trójmiejski, miesiąc później pobiegł we wrocławskim. Po kilku latach biegania w maratonach zainteresował się triathlonem. Pływanie i jazda na rowerze od zawsze były mu bliskie, więc w tej dyscyplinie poczuł się świetnie. Na swoim koncie ma już ukończonych kilka takich wyczynów na dystansie 110 km. Zawody Ironman to kolejny etap, do którego intensywnie trenuje. Jednym z etapów treningu będzie start w 33. PKO Wrocław Maratonie w najbliższą niedzielę.
W codziennym życiu wyczynowy sportowiec jest biznesmenem. Prowadzi we Wrocławiu i Gdańsku sklepy z odzieżą młodzieżową i sprzętem deskorolkowym, a także studia tatuażu artystycznego.