O ewaluację wydarzeń Europejskiej Stolicy Kultury specjalistów z Uniwersytetu Wrocławskiego poprosiły władze miasta i szef ESK Krzysztof Maj. - To zadanie miało dwa cele. Po pierwsze, bieżąca ocena kolejnych wydarzeń pokazywała momenty trudne i umożliwiała wprowadzanie pewnych korekt - mówi Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miasta Wrocławia. - Po drugie, dzisiaj możemy ocenić na ile osiągnęliśmy zakładane w aplikacji cele dotyczące między innymi uczestnictwa w kulturze.
Dr Jacek Pluta z Instytutu Socjologii: - Obok nas badania, związane z wydarzeniami Europejskiej Stolicy Kultury, prowadziły także zespoły z Warszawy i Krakowa. Zresztą badania jeszcze trwają. Ostateczne wyniki chcemy przedstawić w czerwcu przyszłego roku. Zaprezentujemy je także podczas międzynarodowej konferencji „City and Culture” we wrześniu 2017 roku.
Gilmour, gwiazdą ESK
Socjolodzy wykorzystali kilka metod badań m.in. ankietę internetową i ankietę telefoniczną.
W tej pierwszej zbierano opinie na temat 12 specjalnych weekendów ESK. Najwięcej ocen wystawiano „Przebudzeniu” – około 2,5 tys., najmniej Olimpiadzie Teatralnej i Trochę Innemu Festiwalowi Fotografii – po kilkadziesiąt. - Jeśli wszystko przebiegło dobrze, to chętnych do wypowiadania było znacznie mniej - mówi prof. Katarzyna Kajdanek, socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Z ankiet wynika, że w większości weekendów specjalnych udział brali przede wszystkim wrocławianie. Prof. Kajdanek: - Wyjątkami były koncerty Gilmoura, w którym 49 procent widzów to były osoby spoza Wrocławia, oraz koncert Morricone, wtedy na widowni 42 procent było przyjezdnych.
Uczestnicy wydarzeń ESK brali w nich udział na ogół z partnerami, przyjaciółmi i znajomymi. Niewiele było grup zorganizowanych np. przez zakłady pracy lub szkoły.
Prof. Katarzyna Kajdanek: - W siedmiopunktowej skali najniższą ocenę miało Przebudzenie, widowisko na otwarcie ESK. Najbardziej pozytywnie oceniono koncerty Gilmoura i Morricone.
Uczestnicy ankiety wskazywali także osobiste korzyści z udziału w imprezach ESK. Ponad połowa wskazała, że przeżyła coś interesującego, a 45 proc. doceniło, że aktywnie spędziło czas poza domem. Nieco ponad 7 proc. uznało, że to były weekendy jak każde inne.
Respondenci mieli także wskazać, jakie określenia najtrafniej opisują ESK. Ponad 52 proc. uznało, że to impuls do rozwoju kulturalnego i edukacji kulturalnej, a dla 46 proc. to czas doświadczenia kultury i spotkania z pięknem. Na końcu skali znalazły się negatywne opinie. Za imprezę dla bogatych uznało ESK 5,6 proc. badanych, a o niepotrzebnym wydatku wspomniało 8,8 proc. W sumie Wrocław jako gospodarza Europejskiej Stolicy Kultury oceniono na 3,9-4 w skali pięciopunktowej.
Więcej szczegółowych danych dotyczących ewaluacji wydarzeń ESK w prezentacji naukowców Instytutu Socjologii UWr. TUTAJ.