Pojawiają się alarmistyczne zapowiedzi wielkich opadów na najbliższe dni, a za nimi groźba powodzi. Czy wrocławianie mają się czego obawiać?
Jerzy Weraksa z sekcji ochrony przeciwpowodziowej miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu: - Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dla Polski rzeczywiście zapowiadają duże opady, jednak dotyczą one przede wszystkim rejonu Polski południowo-wschodniej, województwa małopolskiego, podkarpackiego, śląskiego i część opolskiego. Tam można się spodziewać opadów na poziomie nawet do 100 -120 litrów na metr kwadratowy w ciągu czterech dni. Według tych prognoz na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu tak dużych opadów nie będzie. Owszem, może się zdarzyć, że front chmur deszczowych się przesunie i obejmie swoim zasięgiem także małą część naszego rejonu. Jednak, jak mówił dyrektor IMGW, prognoza opadów w 90 procentach dotyczy południowo - wschodniej Polski.
We Wrocławiu trwają prace modernizacyjne na Wrocławskim Węźle Wodnym. Czy to ogranicza gotowość Wrocławia na przyjęcie dużej wody?
W jakimś zakresie na pewno prowadzony remont siłą rzeczy wpływa negatywnie na gotowość przyjęcia większej ilości wody. Jednak już w fazie planowania modernizacji na Wrocławskiego Węzła Wodnego takie zagrożenie było brane pod uwagę. Sam fakt przepuszczenia wody przez WWW w trakcie prowadzonych prac może pociągnąć za sobą straty w miejscach, gdzie są one prowadzone. Poza tym są zbiorniki retencyjne na Odrze i jej dopływach posiadają dużą rezerwę powodziową, którą można wykorzystać w czasie przepływu wód wezbraniowych. Warto też podkreślić, że nawet przy silnych opadach deszczu w górach, we Wrocławiu będziemy mieli trzy-cztery dni na przygotowanie się na przyjęcie zwiększonej ilości wody. Służby miejskie cały czas monitorują sytuacją i w razie potrzeby podejmą odpowiednie działania.
Rozmawiał: wtoCzytaj o sytuacji powodziowej po spotkaniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego