Ten cichy zabójca największe żniwo zbiera właśnie w okresie grzewczym. Jak donoszą statystyki państwowej straży pożarnej, 80 procent tych, którzy zatrują się gazem, umiera we własnym łóżku. W całym kraju tylko w październiku śmiertelnie zatruło się czadem już 6 osób. W zeszłym sezonie grzewczym, na Dolnym Śląsku od tlenu węgla zmarło 9 osób, a 350 z objawami zatrucia trafiło do szpitala. W kampanii „nie dla czadu” chodzi o poinformowanie ludzi, jak uniknąć zatrucia.
Cichy zabójca
Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym, nieco lżejszym od powietrza, co powoduje, że łatwo się z nim miesza i w nim rozprzestrzenia. Potencjalne źródła czadu w pomieszczeniach mieszkalnych to kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe. Powstaje w wyniku niepełnego spalania wielu paliw, między innymi drewna, oleju, gazu, benzyny, nafty, propanu, węgla czy ropy. Może to wynikać z braku dopływu świeżego zewnętrznego powietrza do urządzenia, w którym następuje spalanie albo z powodu zanieczyszczenia, zużycia lub złej regulacji palnika gazowego czy też zapchanego i nieszczelnego przewodu kominowego lub uszkodzonego połączenia między kominami i piecami.
Domowe pułapki
Szczelnie pozamykane okna, czasami jeszcze dodatkowo uszczelnione, pozaklejane kratki, brak otworów wentylacyjnych w drzwiach łazienkowych, jak również brak regularnych kontroli drożności przewodów wentylacyjnych i kominowych sprawiają, że w naszych mieszkaniach lub domach sami narażamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Do zatruć często dochodzi w nowo wyremontowanych mieszkaniach, z nowymi piecami, niemającymi indywidualnych przewodów napowietrzających, i gdzie z przyczyn oszczędnościowych zlikwidowano lub zasłonięto, przewody wentylacyjne, a okna i drzwi są zbyt szczelne. Pierwsze objawy zatrucia tlenkiem węgla to ból głowy, nudności, gorsze samopoczucie, osłabienie mięśni, apatia. Najczęściej do zatruć tlenkiem węgla dochodzi w łazienkach, gdzie są przepływowe ogrzewacze wody. –Następuje intensywny proces spalania, w którym potrzeba dużo powietrza. Gdy zaczyna go brakować zamiast dwutlenku węgla pojawia się tlenek węgla czyli czad. Człowiek zaczyna się dusić. Traci przytomność i po minucie lub dwóch, umiera – mówi Krzysztof Gielsa z wrocławskiej straży pożarnej.
Jak się ustrzec?
Podstawową zasadą jest dokładne sprawdzenie pieców i innych palników, a także przewodów wentylacyjnych i kominów. Nie ma co oszczędzać na kominiarzach. Skontrolowanie kanałów wentylacyjnych w mieszkaniu czy domu to koszt nieprzekraczający 100 złotych. I tyle właśnie może kosztować nasze zdrowie czy życie. Trzeba też pamiętać o tym, aby przynajmniej dwa razy dziennie wietrzyć pomieszczenie. Sprawdzonym sposobem jest też montowanie tak zwanych czujek gazowych. Jeśli w pomieszczeniu pojawi się tlenek węgla, czujka zareaguje głośnym sygnałem. – Taka czujka to niewielki wydatek. A może uratować życie nasze i naszych bliskich – dodaje Krzysztof Gielsa.
Bej
fot.: materiały promocyjne straży pożarnej