Największy udział w pokonaniu WKS miał znany ze świetnej gry oraz... trash talkingu (słownych prowokacji) – Jerel Blassingame. – Zatrzymanie go będzie kluczem – mówi Vitaliy Kovalenko. –Poradziliśmy sobie z naszym poprzednim rywalem w Orbicie, z Treflem – ale Czarni Słupsk to przeciwnik z innej półki, mierzący w medale – mówi Norbert Kulon. Śląsk chce nie tylko przedłużyć serię wygranych u siebie do trzech (po pokonaniu Siarki i Trefla), ale również zrewanżować się słupszczanom. To oni byli jedynym zespołem, który w ubiegłym sezonie pokonał Trójkolorowych w Orbicie. Zrobili to zresztą dwukrotnie - raz w sezonie zasadniczym, a potem w play-off, wyrzucając WKS z rozgrywek.
– Czarni zawsze są trudnym rywalem. Cieszę się, że pierwszy mecz gramy u siebie, bo wygrać w Gryfii to naprawdę nie lada wyczyn. Mają mózg zespołu, rozgrywającego Blessingame’a. Zapewne kluczem do zwycięstwa będzie to, żeby go powstrzymać – powtarza Vitaliy Kovalenko.
Początek spotkania WKS Śląsk Wrocław - Energa Czarni Słupsk w środę o godz. 19.00 w Hali Orbita.