Operację wykonał zespół prof. Wojciecha Kielana wraz z asystą prof. Pawła Lampego ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który kilku lat wykorzystuje już NanoKnife do operowania nowotworów trzustki.
Na każde 100 osób, które zgłaszają się do USK z rozpoznaniem raka trzustki tylko ok. 15 proc. kwalifikuje się do radykalnego zabiegu operacyjnego, a ok. 85 proc. z nich już tylko do zabiegów paliatywnych. – Nie można u nich usunąć guza w tradycyjny sposób, bo jest za duży i nacieka na inne naczynia, które w trakcie operacji mogą zostać uszkodzone – mówi prof. Wojciech Kielan, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej USK.
Urządzenie NanoKnife to także szansa dla chorych z pojedynczymi przerzutami w wątrobie. Wykorzystuje się go także do leczenia raka prostaty, kiedy zabieg chirurgiczny nie jest już możliwy.
Aparat NanoKnife wytwarza serię mikrosekundowych impulsów elektrycznych, które są aplikowane w tkance za pomocą elektrod w kształcie igieł. Podczas zabiegu komórki nowotworowe zostają nieodwracalnie uszkodzone i obumierają.
Zabieg odbywa się pod kontrolą USG śródoperacyjnego.
Ważne: naczynia krwionośne i nerwy w rejonie uszkadzanych przez NanoKnife komórek nowotworowych zachowują swoją żywotność.
Zabieg nie jest refundowany. Do każdej operacji potrzebny jest zestaw igieł jednorazowych, których cena to ok. 18 tys. złotych.
– Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości metoda ta będzie podlegała refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia – mówi prof. Wojciech Kielan. - Jako ośrodek akademicki, w którym jest leczona bardzo duża liczba chorych z chorobami nowotworowymi trzustki, musimy stworzyć pacjentom dostęp do najnowszych metod leczenia.
USK/w