Uczniowie są zachwyceni
„Mam nadzieję, że wraz z fortepianami zabiorą też do nowej szkoły tę cudowną atmosferę, o której śnię do dzisiaj” – wspominał kilka lat temu nieżyjący już Włodzimierz Szomański, twórca Spirituals Singers Band, absolwent „Łowieckiej”. Nie pomylił się.
Na razie na korytarzach nowej szkoły muzycznej przy Piłsudskiego dzieci i młodzież potrafią się jeszcze zgubić (bo zajęcia trwają dopiero od tygodnia), ale najmłodsi wyjątkowo szybko zachwycili się szkołą i zaakceptowali przestronne sale, a starsi nie mogą nachwalić się akustyki w auli na 170 miejsc, gdzie od tej pory odbywać się będą uczniowskie koncerty (wcześniej trzeba było prosić zaprzyjaźniony Klub Muzyki i Literatury albo w najlepszym razie skorzystać z sali Filharmonii Wrocławskiej).
– W nowym, większym gmachu uczniowie się rozproszyli, więc nie ma się wrażenia, że jest ich tak dużo – mówi Regina Żmigrodzka, wicedyrektor szkoły. Przyznaje, że nowa szkoła to nowe wyzwania. – Odległości robią wrażenie, sama się niedawno zgubiłam – uśmiecha się Regina Żmigrodzka.
A co cieszy wychowanków? – Są zachwyceni nowymi szafkami, choć zdarza im się zapominać kluczyków do ich otwierania – Regina Żmigrodzka pokazuje nam rząd szafek na korytarzu. W każdej może zmieścić się nie tylko kurtka i podręczniki, ale też, co ważne, instrument.
Dzień otwarty ważny dla rodziców
Na dzień otwarty przyszli głównie rodzice dzieci, które już do szkoły muzycznej uczęszczają, jak pani Dorota, mama Zosi, uczennicy III klasy szkoły podstawowej. – Córka jest bardzo zadowolona, a przyszliśmy obejrzeć budynek, bo wcześniej nie było takiej okazji – podkreśla pani Dorota i dodaje, że teraz szkoła sprawia wrażenie bezpieczniejszej. Pani Karolina, mama gitarzysty Kacpra z IV klasy, teraz zastanawia się nad zapisaniem do szkoły małego Kajetana. – Być może zdecydujemy się na zerówkę, bo słyszałam, że wkrótce będzie możliwa taka opcja – przyznaje.
Rodzice mogli zwiedzać Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną I i II stopnia przy Piłsudskiego w sobotnie przedpołudnie. O 12.00 uczniowie zagrali natomiast specjalny koncert dla swoich bliskich i udowodnili, że akustyka sali jest niemal nieskazitelna.