Od wyspy Bohol w centralnej części archipelagu Filipin po wyspę Luzon na północy kraju - wrocławianie ze Studenckiego Koła Naukowego Geologów UWr znów badali skały i wulkany w dalekiej Azji.
Przed czterema laty młodzi geolodzy przez trzy tygodnie zjeździli Indonezję. Patronem tamtej wyprawy był prof. Józef Zwierzycki, polski geolog, który jeszcze przed II wojną pracował w ówczesnych Holenderskich Indiach Zachodni, a po 1945 r. zamieszkał we Wrocławiu.
W tym roku wrocławianie polecieli jeszcze dalej. - Najprawdopodobniej na Filipinach polskich geologów przed nami nie było - mówi Magdalena Furca, uczestniczka wyprawy.
Wielka wyprawa młodych geologów do Indonezji
W wyprawie wzięło udział dziesięcioro studentów i opiekun koła naukowego dr Waldemar Sroka.
Pierwszym etapem ekspedycji była wyspa Bohol. Jednym z jej najbardziej widowiskowych miejsc są Wzgórza Czekoladowe. To ok. 1700 niewielkich - do 100 metrów wysokości, wapiennych pagórków porośniętych trawą. - Ich nazwa wzięła się stąd, że w porze suchej, kiedy trawy na tych wzniesieniach wysychają, nabierają one ciemnobrązowej barwy - opowiada studentka geologii.
Pod względem naukowym wrocławian najbardziej interesowały wulkany, z których wiele jest aktywnych. Byli w pobliżu wulkanu Pinatubo i wulkanu Mayon. „Perfekcyjny stratowulkan Mayon. Jak dowiedzieliśmy się od wulkanologów z PHIVOLCS (instytucja zajmująca się badaniem aktywności wulkanów), idealny kształt prawdopodobnie zawdzięcza swojej prostej budowie - ma wykształcony pojedynczy komin, bez jakichkolwiek odgałęzień”, pisali wrocławianie w relacji z wyprawy na swoim profilu na FB.
Studenci UWr przejechali w sumie 2,5 tys. km, głównie promami i autobusami, część trasy przebyli samolotem. - Dotarliśmy na północny Luzon, gdzie podziwialiśmy terasy ryżowe w Banaue i pobliżu Sagady, wpisane na listę UNESCO. Ich wiek sięga dwóch tysięcy lat - opisywali swoje wrażenia.
Polacy w filipińskiej telewizji
Magdalena: - Na Bohol mieszkańcy traktowali nas jak ciekawostkę, jednocześnie bardzo przyjaźnie. Dopytywali skąd jesteśmy, nieustannie pozdrawiali. W Legazpi wstąpiliśmy do punktu informacji turystycznej. Jego pracownicy ściągnęli ekipę telewizyjną, tak wielką sensacją była nasza wizyta. Nie było żadnych kłopotów z porozumiewaniem się, bo drugim urzędowym językiem na Filipinach jest angielski.
Wyprawa wrocławian na Filipiny została dofinansowana przez Uniwersytet Wrocławski i Ministerstwo Środowiska.