wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 16:16

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Straż Pożarna kontra uparty kot na drzewie [WIDEO]

Średnio dwa razy w tygodniu wrocławska straż pożarna otrzymuje zgłoszenie o kocie, który „utknął” na drzewie i miauczy wniebogłosy. Na miejsce zgłoszenia jedzie wóz strażacki z całą załogą i próbuje sprowadzić czworonoga na ziemie. Akcja trwa około kilkudziesięciu minut, a w tym czasie ktoś inny może naprawdę potrzebować pomocy. Zatem zgłaszać, czy nie zgłaszać?

Reklama

Zdarzenie miało miejsce 4 września. Odwiedzaliśmy wówczas z kamerą budynek dawnego kina Lwów. Na miejscu okazało się, że za chwilę przyjedzie tu straż pożarna, która będzie ściągać kota. Zwierzę od poprzedniego wieczoru siedziało na drzewie. Rzeczywiście przyjechał wóz strażacki, zaparkował w ogrodzie za budynkiem, rozłożył podnośnik i rozpoczęła się akcja ściągania kota, którą możecie obejrzeć na filmiku. 

Wlazł kotek na drzewo i miauczy

Miauczący wniebogłosy kot na drzewie za oknem może być uciążliwy. Niejednokrotnie jednak zdarza się, że straż pożarna do takiego czworonoga wzywana jest po godzinie od momentu jego brawurowej ucieczki na szczyt drzewa.

- Takie zgłoszenia przyjmujemy średnio dwa razy w tygodniu – mówi Remigiusz Adamańczyk, rzecznik wrocławskiej straży pożarnej. - Nigdy ich nie ignorujemy i wysyłamy w dane miejsce jednostkę z drabiną lub podnośnikiem. Akcja ściągania kota z drzewa trwa od kilku do kilkudziesięciu minut. W tym czasie cała jednostka jest wyłączona z innych działań, a przecież gdzieś indziej w tym czasie ktoś może naprawdę potrzebować pomocy – mówi rzecznik. - Apelujemy więc do mieszkańców, żeby jednak uzbroili się w cierpliwość i pozwolili pupilowi zejść samodzielnie. Często jest też tak, że wystraszony naszą obecnością kot próbuje zeskoczyć z wysokiego drzewa i wówczas może się to skończyć dla niego tragicznie - dodaje. 

Wlazł, to i zejdzie

Koty zazwyczaj wdrapują się na drzewa gdy się czegoś wystraszą. Wiadomo, że wejść jest znacznie łatwiej niż zejść, jednak w końcu i to się udaje - zapewnia Mateusz Czmiel z wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Doskonale rozumiem strażaków i przyznaję rację, że skoro kot wszedł na drzewo to i z niego zejdzie. Wiadomo, że na początku jest wystraszony i nie ma zamiaru ruszać się z bezpiecznego schronienia. Zazwyczaj jednak po dobie, gdy zgłodnieje, sam zejdzie. Warto go do tego zachęcić, zostawiając pod drzewem na przykład puszkę po rybie. Intensywny zapach powinien zwabić uciekiniera. Straż pożarna powinna być wzywana tylko w skrajnych przypadkach, gdy kot się zaklinuje, jest ranny etc. W przypadku, gdy po prostu siedzi i miauczy, należy po prostu poczekać – mówi Czmiel.

Dodajmy jeszcze, że taka „kocia” interwencja kosztuje około 500 złotych, a wykorzystywany przy niej sprzęt, wart miliony złotych, jest bardziej narażony na awarie, gdy musi penetrować plątaniny grubych gałęzi.

tekst: ulaj

wideo: ac

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl