Przegrali wygrany mecz
Śląsk Wrocław nie popisał się formą w meczu 14. kolejki LOTTO Ekstraklasy, kiedy to podopieczni Tadeusza Pawłowskiego na własnym obiekcie podejmowali Wisłę Płock. Choć wrocławianie od 28. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, to w ostatecznym rozrachunku schodzili z murawy z opuszczonymi głowami, przegrywając z przyjezdnymi aż 0:3.
fot. slaskwroclaw.pl
Sobotnie starcie rozpoczęła identyczna jedenastka, jaka tydzień temu w Legnicy rozprawiła się z Miedzią 5:0. Różnicę stanowiły jedynie stroje, w jakich wrocławianie rozpoczęli to spotkanie. Dla przypomnienia, w ramach 14. i 15. kolejki LOTTO Ekstraklasy cała liga świętuje 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dlatego też, podopieczni Tadeusza Pawłowskiego sobotni pojedynek rozpoczęli w specjalnych trykotach, które stanowiła biała koszulka, czerwone spodenki oraz czerwone getry.
I choć wrocławianie do meczu z Wisłą Płock przystępowali w dobrych nastrojach – po dwóch wysokich zwycięstwach na wyjazdach (3:0 z Bytovią – Puchar Polski oraz 5:0 z Miedzią – Ekstraklasa), to słabsza dyspozycja tego dnia sprawiła, że piłkarze Śląska przegrali u siebie trzeci mecz z rzędu.
– To był słaby mecz mojego zespołu i jest mi wstyd. Do przerwy był remis i mówiłem w szatni, że nie możemy grać naiwnie. Mimo że przeciwnik jest w osłabieniu, to musi być porządek w rozegraniu i w walce o piłkę. Zagraliśmy słabo i nie można po tym spotkaniu przejść do porządku dziennego. Powiedzieć, że nic się nie stało, będzie kolejny mecz. Stało się. 10. czy 11. miejsce w tabeli nas nie zadowoli. Byliśmy wolniejsi i słabsi mentalnie. Brakowało walki. Można być zmęczonym, ale grając u siebie musi być walka, mowa ciała ma wyrażać, że za wszelką cenę chcemy wygrać. Tego było za mało – mówił na konferencji pomeczowej trener Tadeusz Pawłowski.
Jednak już w piątek, w ramach 15. kolejki LOTTO Ekstraklasy, zawodnicy WKS-u będą mieli szansę na szybką rehabilitację. Wówczas ich przeciwnikami w wyjazdowym pojedynku będą piłkarze Górnika Zabrze.
Śląsk Wrocław – Wisła Płock 0:3 (0:0)
Seria zwycięstw przerwana
Zawodnicy FutureNet Śląska Wrocław jadąc do Krakowa mieli świadomość, że czeka ich niezwykle trudne zadanie. Wówczas przyszło im się mierzyć z groźnym i nieobliczalnym zespołem, który niestety, udowodnił swoją wartość. Podopieczni Wojciecha Bychawskiego wysoko zawiesili poprzeczkę i pokonali Trójkolorowych 97:88, doprowadzając tym samym do pierwszej w sezonie przegranej WKS-u.
fot. wks-slask.eu
Tradycyjnie najlepszym punktującym po stronie Śląska był Aleksander Dziewa, który zanotował kolejne double-double w sezonie – 24 punkty, 18 zbiórek i 2 bloki. Dwucyfrową zdobycz punktową zaliczyli także Norbert Kulon (23 punkty) oraz Robert Skibniewski (15 punktów). Natomiast w ekipie gospodarzy najbardziej wyróżnili się Maciej Koperski (22 punkty, 3 asysty), Tomasz Zych (16 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst) oraz Iwan Wasyl i Konrad Mamcarczyk, którzy dołożyli po 15 oczek.
– Mieliśmy dużo problemów w grze 1 na 1. Sędziowie gwizdali bardzo skrupulatnie, ale nasza porażka nie jest ich winą. Zespół z Krakowa pokazał dużo determinacji i pokonał nas w prostych elementach – to boli najbardziej. Wiedzieliśmy kto rzuca, a kto nie, że są mocni na zbiórce. Jest to dla nas nauczka, musimy opuścić nieco głowę, spojrzeć w lustro i dostrzec, że nie jesteśmy aż tak mocni, jak byśmy chcieli. Fundamenty naszej gry zostały obnażone i dotyczy to najbardziej zawodników, którzy w statystykach wypadli najlepiej – mówił po spotkaniu trener Radosław Hyży.
Teraz drużynę Śląska Wrocław czekają dwa trudne starcia. Na początek, w środę, w hali AWF, wrocławianie podejmą derbowego rywala – Górnika Wałbrzych, a trzy dni później, na zakończenie meczowego maratonu, o ligowe punkty powalczą w Poznaniu.
AGH Kraków – Future Net Śląsk Wrocław 97:88
Zwycięstwo po zaciętym boju
Koszykarki Ślęzy Wrocław wciąż mogą cieszyć się mianem niepokonanych. W spotkaniu 6. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet wrocławianki wygrały z PGE MKK Siedlce 81:70, a o wyniku przesądziła druga kwarta meczu, którą zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska wygrały różnicą 9 punktów.
fot. slezawroclaw.pl
Choć na papierze zdecydowanym faworytem wydawały się być wrocławianki, to problemy z kontuzjami zaburzyły nieco przygotowania zespołu Arkadiusza Rusina do tego pojedynku. Mimo wszystko zwycięstwo powinno być bardziej okazałe, jednak koszykarki Ślęzy popełniły w tym pojedynku kilka prostych, niewymuszonych błędów. Na szczęście, w obronie zrobiły wystarczająco dużo, aby dowieźć sukces do końca. Najlepiej po stronie wrocławianek punktowały Palenikova oraz Udodenko, które zgromadziły na swoich kontach po 17 oczek.
Piąte zwycięstwo z rzędu wywindowało Ślęzę na trzecie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet (tyle samo punktów co 2. CCC Polkowice i oczko mniej niż Arka Gdynia, która rozegrała jedno spotkanie więcej).
Ślęza Wrocław – PGE MKK Siedlce 81:70.
Pozostałe wydarzenia:
- ŚWIT Wrocław zdobył Puchar Polski Niesłyszących w koszykówce kobiet
- KS Lechia Tomaszów Mazowiecki – KS Gwardia Wrocław 3:1 (siatkówka mężczyzn)
- Agroplon Głuszyna – Ślęza Wrocław 0:0 (piłka nożna, III liga)
- Piast Żerniki (Wrocław) – Sokół Marcinkowice 0:1 (piłka nożna, IV liga)
- Śląsk II Wrocław – Unia Bardo 6:0 (piłka nożna, IV liga)
- Sokół Wielka Lipa – GKS Mirków/Długołęka 7:3 (piłka nożna, IV liga)
- Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 7:1 (CLJ)
- Górnik Łęczna – AZS Wrocław 7:0 (piłka nożna kobiet - ekstraklasa)