Siatkarki Impelu Wrocław łatwiutko wygrały 3:0 z VC Oudegem pierwszy mecz 1/16 finału Pucharu Challenge. Oba zespoły dzieliła różnica przynajmniej dwóch klas i chociaż za tydzień w czwartek wrocławianki czeka rewanż w Belgii, mogą się już dziś czuć pewne awansu do kolejnej rundy europejskich pucharów.
Już w pierwszym secie widać było, że oba zespoły dzieli kolosalna różnica umiejętności. Zwłaszcza Bogumiła Pyziołek, do której aż 12 razy dogrywała piłkę rodaczka rywalek Fraucke Dirickx, wręcz dziurawiła parkiet. Z kolei najwyższa we wrocławskiej drużynie Agnieszka Kąkolewska czasami nie musiała nawet wyskakiwać w górę, by zablokować ataki Belgijek. Wystarczyło, że wspięła się na palce.
Jedynie w drugim secie wrocławianki nieco sobie pofolgowały i walka była w miarę wyrównana, chociaż zawodniczki Impela cały czas utrzymywały bezpieczną przewagę. Kilka udanych akcji zaprezentowała wówczas jedyna w tym klubie reprezentantka Belgii Lore Gillis. Dobrze też grała Wioletta Szkudlarek. Występująca w belgijskim zespole środkowa, która aż czterokrotnie w przeszłości (ostatni raz w poprzednim sezonie) była siatkarką wrocławskiego klubu, kilkakrotnie zablokowała swoją najlepszą przyjaciółkę Katarzynę Mroczkowską. €
-“ Chyba nie założy mi szlabanu na wspólne wyjazdy -€“ śmiała się Szkudlarek. Obie przyjaciółki bowiem już od kilku lat razem zwiedzają świat. Były wspólnie w Himalajach i Andach, na Kubie, w Chinach czy w Indiach. - Na przyszły rok także planujemy wspólny wyjazd, ale jeszcze nie skonkretyzowałyśmy gdzie się udamy. Na pewno jednak będzie to egzotyczna podróż, bo to nasze wspólne hobby - mówiła Szkudlarek.
Była zawodniczka wrocławskiego klubu cieszyła się, że tak szybko mogła odwiedzić swoje koleżanki. - Powiem szczerze, że nie myślałam, że jeszcze stanę na parkiecie wrocławskiej Orbity. Moja koleżanka, też Polka Ewa Piątkowska, która wcześniej grała w tym zespole, przez 5 lat występowała w europejskich pucharach i nigdy nie trafiła na polski zespół. Ja gram w Belgii pierwszy sezon i od razu się udało - cieszyła się Szkudlarek.
Zawodniczkę bardzo ciepło przyjęli także fani z Klubu Kibica. Po meczu zawołali ją, aby przybiła z nimi popularne "piątki". Co też skwapliwie uczyniła.
Przez pierwsze dwa sety Tore Aleksandersen grał tą siódemką siatkarek, która rozpoczęła mecz. W trzecim stopniowo wysyłał do boju wszystkie pozostałe. Nie wpłynęło to jednak na wynik spotkania. Wręcz przeciwnie. Dominacja wrocławianek była ogromna i wygrały ostatnią partię do 7.
Z całej kadry drużyny nie wystąpiła jedynie Maren Brinker, która ma kontuzjowane kolano. Wiele jednak wskazuje na to, że wykuruje się już do poniedziałkowego (Orbita, godz. 20.30) meczu z Budowlanymi Łódź. Żal było jedynie rodziców Maren, którzy przyjechali z Niemiec, aby obejrzeć w akcji córkę. Nie udało się, jednak Maren ciepło przywitała się z mamą i tatą.
Andrzej Lewandowski
IMPEL WROCŁAW - VC OUDEGEM 3:0 (25:10, 25:20, 25:7)
IMPEL: Dirickx, Mroczkowska, Kąkolewska, Wilson, Pyziołek, Kaczor, Medyńska (libero) - Konieczna, Dozier, Gryka, Sieczka, Polak.
OUDEGEM: Tuifua, Szkudlarek, Callens, Ruysschaert, Gillis, Neyt (libero) - De Brauwer, Devreese, Daniels.