Południowa pierzeja wrocławskiego Rynku (vis-à-vis pomnika Fredry) wzbogaciła się o nową restaurację – Soczewkę. Jej nazwa bezpośrednio odnosi się do istniejącego tam od 1990 roku zakładu optycznego. Nowi najemcy lokalu nie ukrywają, że taki był cel a do byłego optyka nawiązują nie tylko nazwą.
Promowanie historii od kuchni
Nad wejściem do lokalu pojawił się duży, świecący baner, przypominający okulistyczną tablicę do mierzenia ostrości wzroku. Na niej zmniejszającymi się literami widnieje nazwa restauracji – Soczewka.
- Chcemy przez to promować i bezpośrednio odnosić się do historii tego miejsca – wyjaśnia Aleksandra Piskozub, przedstawicielka właścicieli restauracji. – Przez ponad 20 lat znajdował się tu zakład optyczny, który zapewne pamiętają wszyscy wrocławianie. Nie chcieliśmy więc, żeby taka historia gdzieś umknęła. Muszę przyznać, że na początku była to nazwa robocza, jednak później stwierdziliśmy, że zostanie i na jej podstawie zbudujemy cały charakter tego miejsca – dodaje.
Kuchnia (nie)na oko
Klienci odwiedzający nową restaurację mogą na bieżąco podpatrywać, w jaki sposób powstaje ich danie.
– Kuchnia jest otwarta, więc każdy może śledzić proces przygotowywania potraw, poza tym wszystko, co będzie serwowane, powstaje tu, na miejscu. Burgery, sosy etc., tworzymy od podstaw, z wielką dbałością o szczegóły, tak by nawet przez „soczewkę”, było idealne – mówi pani Aleksandra.
O charakter tego miejsca dbają również detale umieszczone wewnątrz.
– Na razie jeszcze lokal „dopieszczamy”, ale już mogę zdradzić, że wszędzie będą umieszczone literki, podobne do tych, jakie znajdują się na naszym zewnętrznym afiszu. Znajdą się one również na talerzach, kubkach czy kartkach z rezerwacją. W menu – dania dla każdego: młodzieży, rodziców z dziećmi, wegetarian czy osób nietolerujących glutenu. A za dwa tygodnie planujemy otworzyć też ogródek – chwali się właścicielka.
Restauracja „Soczewka” jest czynna od godziny 11.00.
ulaj