Ślepy Zaułek, jak spod igły, czeka na was przy ul. św. Antoniego 2/4, a więc prawie w sercu miasta. Po sobotniej inauguracji, 2 marca wystartuje o godz. 11.00 i nie tylko spragnionych napoi, ale przede wszystkim głodnych nakarmi – i to w specjalny sposób.
Foodpairing, czyli z czym to się (dobrze) je?
Klasyczny foodpairing polega na tym, by doskonalić jedzenie, łącząc w nim idealne, a czasami nawet szokujące smaki. To na pewno kreatywna, przełamująca kuchenne stereotypy metoda – inspirująca zwłaszcza młodych, odważnych pasjonatów kulinariów – a taka jest właśnie załoga Ślepego Zaułka. Dlatego goście tego lokalu będą mieli okazję zasiąść tam do autorskiego menu, w którym będzie królował np. zestaw: lunch ze starannie dobranymi koktajlami – w opcji alkoholowej i bezalkoholowej – które „wydobędą pełnię smaku z każdej z naszych potraw” – zachwala właściciel Ślepego Zaułka Paweł Białożyński.
Takie zestawy będzie można zamawiać do godz. 18.00. A co potem?
Później ma być równie zaskakująco smacznie. Koktajle będą się bowiem wtedy „obracać w towarzystwie” przepysznych przekąsek, np. past, wędlin i serów. W gotowości również – o każdej porze dnia – aromatyczne kawy i herbaty, parzone przez miłą załogę klubokawiarni, oraz złociste cuda różnych browarów.
Klimaty, klimaty...
Ślepy Zaułek postawił na nietuzinkowe wnętrze, w którym dobrze będzie się przyswajała muzyka różnych „opcji”. Tym, co będzie grane na otwarcie 28 lutego, są dźwięki wypracowane przez NOTAB'a: „Wschodni Wiatr przeszyje wasze uszy najwrażliwszą muzyką od lat 60. po współczesność. Dźwięki selekcjonowane latami przeniosą was w miejsca, gdzie tworzyła się historia muzyki, oraz do zaułków, które tworzyły obecną scenę klubową Wrocławia” oraz & FLSHBCK'a: „Jego sety didżejskiej to mieszanka rozmaitych gatunków muzycznych, począwszy od reggae, funku nu jazzu, przez disco, nu disco, eighty's house, aż do współczesnych form elektronicznej muzyki klubowej”. Na co dzień Ślepy Zaułek ma mieć otwarte oczy na wszelkie twórcze działania, umożliwiając spotkania z artystami, wiernymi muzyce, teatrowi, promując dobrą fotografię i performance, wychodząc z ofertą szkoleń i warsztatów.
Warto obserwować, jak się to będzie rozwiajało, i zaglądać w to miejsce – nie tylko szukając ratunku dla rozedrganego organizmu po imprezowej nocy... Choć – jak zapewniają „zaułkowicze” – i na to znajdzie się rada: kacowe śniadanie i pewna krwawa dama – z prądem lub bez.
fot. Ślepy Zaułek