Nie wiadomo czy sytuację, w której w meczu rozpoczynającym play-off był Śląsk, nazwać brakiem umiejętności, doświadczenia czy po prostu zwykłym pechem. Na siedem sekund przed końcem spotkania na tablicy wyników był wynik remisowy, a piłkę w posiadaniu mieli koszykarze siedemnastokrotnych Mistrzów Polski. Ostatni rzut oddawał Vuk Radivojević, który kilkanaście sekund wcześniej trafił podobny rzut. Tym razem piłka odbiła się od obręczy i wrocławian czekała dogrywka. W dodatkowym czasie gry, w ostatnich 63 sekundach nasi koszykarze nie rozegrali ani jednej dobrej akcji w ataku kiedy na tablicy widniał wynik po 74. Najpierw stratę popełnił Rocky Trice, następnie takim samym zagraniem popisał się Radivojević, a za chwilę na linii rzutów wolnych dwukrotnie sprawę zawalił zwykle pewny w tym elemencie gry Dennis Ikovlev. Skrzydłowy mógł być bohaterem meczu bo zaledwie kilka sekund wcześniej zanotował potężny blok na dużo wyższym Calistasie Ezwiuku. Środkowy Czarnych odpłacił się jednak Śląskowi z nawiązką zdobywając trzy punkty po akcji 2+1. Do dogrywki mógł jeszcze doprowadzić Jakub Dłoniak, Śląsk genialnie rozprowadził piłkę, ale leworęczny rzucający obrońca spudłował próbę. Wrocławianie nie wykorzystali przynajmniej trzech, jak nie czterech okazji, żeby wygrać w Słupsku już w pierwszym meczu, który dla obu stron był thrillerem, a dla Śląska zakończył się jak horror. Dramaturgią spotkania zachwyceni byli fani, którzy twierdzili nawet, że takie mecze powinny być transmitowane przez telewizję publiczną w najlepszym czasie antenowym.
Serie 4-5 powinny być ustawowo w telewizji publicznej #tblpl
— Jan Dudulski (@yanoo_) April 30, 2015
To spotkanie tylko podkreśliło, że rywalizacja Śląska z Czarnymi będzie niezwykle zacięta. W końcu w sezonie zasadniczym oba zespoły nie tylko wygrały tyle samo spotkań (21), tyle samo przegrały (9), ale także podzieliły się punktami w meczach bezpośrednich urywając zwycięstwa na terenie rywala. Nieznacznie lepsi byli Czarni, którzy wyższe rozstawienie przed play-off zawdzięczają … jednemu zdobytemu punktowi więcej w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.
OMG, to dopiero pierwszy mecz, a tu taka jazda bez trzymanki... co będzie dalej? #tblpl
— Jan Dudulski (@yanoo_) April 30, 2015
Energa Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 77:74 (15:18, 18:22, 24:11, 12:18, d. 8:5) Czarni: Blassingame 16 (1), Eziukwu 15, Gruszecki 14, Pasalić 12 (2), Cesnauskis 7 (1), Mokros 7, Shiloh 6, Nowakowski 0, Borowski 0 Śląsk: Wiśniewski 15 (1), Mladenović 15, Radivojević 13 (2), Trice 10, Kinnard 8, Dłoniak 5 (1), Ikovlev 3 (1), Tomaszek 3, Gabiński 2