„Wojskowi” stanęli dziś przed szansą przerwania passy sześciu kolejnych meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie. Okazja ku temu była spora, ponieważ rywale z Krakowa z kolei nie wygrali w tym sezonie ani razu w delegacji.
Grajciar wyprowadza pierwszy cios
Mariusz Rumak dokonał jednej zmiany w składzie w porównaniu z ostatnim, zwycięskim meczem z Koroną. Do jedenastki wskoczył Peter Grajciar i to właśnie Słowak otworzył wynik spotkania. Już w 7 minucie WKS wyprowadził kontratak. Grajciar przebiegł z piłką ponad pół boiska i uderzył mocno sprzed pola karnego w długi róg bramki Sandomierskiego nie dając bramkarzowi szans na obronę. Śląsk prowadził 1:0 i tworzył okazje do zdobycia drugiej bramki. Groźnie było głównie po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych, po których Biliński czy Alvarinho dochodzili do pozycji strzeleckich. Brakowało jednak skuteczności.
Kamenar broni wszystko
Cracovia po 30 minutach zaczęła przejmować inicjatywę nad spotkaniem i była blisko wyrównania rezultatu meczu, jednak rewelacyjnie w bramce WKS-u spisywał się Lubos Kamenar. Najpierw popisał się sporym refleksem po strzale głową Miroslava Covilo, by minutę później wyciągnąć się jak struna przy bombie Krzysztofa Piątka.W końcówce połowy z bliskiej odległości uderzał Cetnarski, ale i z jego uderzeniem poradził sobie słowacki golkiper WKS-u. Ostatecznie na przerwę obie ekipy zeszły przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy.
Druga połowa i….drugi raz Grajciar
Obie ekipy rozpoczęły drugą część gry z takim samym animuszem jak pierwszą, ale to WKS cieszył się z kolejnego gola. W 57 minucie w polu karnym gości cudowną „ruletą” popisał się Morioka podając piłkę do Grajciara. Ten nieatakowany przez nikogo z dużym spokojem umieścił po raz drugi piłkę w siatce bramki Sandomierskiego. To z pewnością jedna z najefektowniejszych bramek całej kolejki ligowej. 2:0 dla Śląska, ale to nie był koniec emocji.
„Pasy” ruszają w pogoń
Niedługo po bramce Grajciara Cracovia odpowiedziała golem kontaktowym. W 64 minucie z prawej strony boiska precyzyjnie dośrodkowywał Wójcicki, a piłka spadła wprost na głowę Covilo. Jeden z najlepszych piłkarzy ligi w tym elemencie gry tym razem nie dał szans Kamelarowi i zawodnicy Jacka Zielińskiego zmniejszyli przewagę Śląska. Od tego gola goście całkowicie dominowali w meczu. Kolejne strzały Brzyskiego, Betnarskiego i Vestenickickyego mijały jednak bramkę „Wojskowych” albo lądowały w rękawicach Kamenara. Gdy wydawało się, że wrocławianie przetrwają tą nawałnicę graczy z Krakowa, w doliczonym czasie gry sędzia podyktował dla gości rzut karny, którego na bramkę zamienił Dąbrowski. W dramatycznych okolicznościach Śląsk remisuje z Cracovią 2:2 tracąc zwycięstwo w ostatnich sekundach spotkania.
Śląsk Wrocław – Cracovia 2:2
Grajciar 7’; 57’ – Covilo 64’, Dąbrowski 93’
Śląsk: Kamenar – Dankowski, Celeban, Dvali, Augusto – Goncalves, Kokoszka – Alvarinho, Morioka, Grajciar - Biliński
Cracovia: Sandomierski – Wójcicki, Polczak, Malarczyk, Brzyski – Covilo, Dąbrowski – Budziński, Cetnarski, Szczepaniak – Piątek