W pierwszym spotkaniu obu drużyn padł bezbramkowy remis, który w korzystniejszej sytuacji w dwumeczu stawia wrocławian. Bardziej ostrożny w kwestii faworyta jest jednak opiekun Śląska Romuald Szukiełowicz – Mija dopiero dziesięć dni od rozpoczęcia przerwy Zawiszy. Nasz przeciwnik będzie przez to groźniejszy, bo miał czas na odpoczynek – zaznaczył trener.
W obozie Śląska wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak ważny jest ten ćwierćfinał – Gramy mecz, który przy pozytywnym rozstrzygnięciu daje nam półfinał Pucharu Polski i otwiera nam drogę do ewentualnej gry w finale – mówił Szukiełowicz.
W związku z nieciekawą pozycją Śląska Wrocław w ligowej tabeli Ekstraklasy nikt nie zamierza odpuszczać rozgrywek o krajowy puchar, dlatego zagra najmocniejsza aktualnie „jedenastka”. Początek o godz. 20.00